To koniec konfliktu Cavaniego z Neymarem? Urugwajczyk zabrał głos

East News / CHRISTOPHE SIMON / Na zdjęciu: Neymar (nr 10) i Cavani (z prawej)
East News / CHRISTOPHE SIMON / Na zdjęciu: Neymar (nr 10) i Cavani (z prawej)

Wygląda na to, że kibice Paris Saint Germain mogą odetchnąć z ulgą. Edinson Cavani przyznał, że afera z Neymarem była wyolbrzymiona i wszystko zostało już wyjaśnione.

Jeden rzut karny sprawił, że w Paryżu zrobiło się gorąco. 17 września w meczu Paris Saint-Germain z Olympique Lyon (2:0) doszło do spięcia pomiędzy Edinsonem Cavanim, a Neymarem. Do wykonania rzutu karnego wyznaczony był pierwszy z nich. Brazylijczyk jednak chciał sam strzelić gola z jedenastu metrów.

"El Matador" nie odpuścił, a w mediach rozpoczęły się spekulacje. Wyszło na jaw, że atmosfera w szatni znacznie się pogorszyła, a dwie gwiazdy PSG mają konflikt. Podobno nawet szef klubu zaoferował Cavaniemu milion euro za to, że odda Neymarowi rzuty karne.

Urugwajski napastnik długo milczał. Zabrał głos dopiero przy okazji wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji. Wygląda na to, że kryzys w Paryżu został zażegnany.

- To piłkarskie sprawy. Prawda jednak jest taka, że sytuację przedstawiano gorzej, niż było w rzeczywistości - komentuje Cavani.

ZOBACZ WIDEO Rozmowa WP SportoweFakty: W Legii przerażenie. To co się stało jest skandalem

Ostatnio jednak widać było, że piłkarze znowu się dogadują. W meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium (3:0) Neymara po niecelnym strzale pocieszał właśnie "El Matador". Kilka dni później, w starciu z Girondins Bordeaux (6:2), Urugwajczyk oddał mu rzut karny. Teraz 30-latek potwierdza, że nie ma już między nimi problemów.

- O takich rzeczach rozmawia się w szatni. W każdej sytuacji można znaleźć rozwiązanie. Teraz wszystko się rozluźniło. Ważne jest, aby każdy dążył do tego samego celu - wyjaśnia Cavani.

W najbliższych dniach obaj gracze PSG będą walczyć w eliminacjach MŚ 2018. Brazylia, która ma już zapewniony awans na mundial, zmierzy się z Boliwią (5.10) oraz Chile (11.10). Natomiast Urugwaj będzie rywalizować z Wenezuelą (5.10) i Boliwią (11.10).

Komentarze (1)
avatar
Hampelek
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
musi tak mówić w mediach, a co on ma w głowie to co innego