W Gdańsku mecz za podwójną gardą. Bartłomiej Pawłowski: Wszyscy czekali na to co zrobi przeciwnik

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Bartłomiej Pawłowski (w środku)
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Bartłomiej Pawłowski (w środku)

KGHM Zagłębie Lubin tylko w końcówce spotkania stworzyło sobie jakiekolwiek okazje do strzelenia gola. Bartłomiej Pawłowski nie zamierzał zaklinać rzeczywistości i przyznał, że w meczu królowała zachowawcza gra.

Lechia Gdańsk pokonała KGHM Zagłębie Lubin 1:0. W barwach drużyny gości od początku grał Bartłomiej Pawłowski, który w ostatnim czasie reprezentował gdański zespół, jednak został pożegnany bez żalu. - Teraz reprezentuję barwy Zagłębia i chciałem wygrać to spotkanie - powiedział piłkarz.

Fani nie obejrzeli ani wielkiego, ani nawet przeciętnego spotkania. Emocji było w Gdańsku jak na lekarstwo. - Mam takie wrażenie, że oba zespoły stanęły z tyłu i czekały na to co zrobi przeciwnik. Najwięcej kontaktu z piłką mieli środkowi obrońcy. Dwa zespoły nie stworzyły sobie dogodnych sytuacji i można sobie te akcje policzyć na palcach jednej ręki - ocenił Pawłowski.

Lechia wygrała 1:0 po golu Flavio Paixao. Była to jedna z nielicznych składnych akcji. - Z remisu też każdy mógłby być zadowolony, choć my przyjechaliśmy po trzy punkty. Lechii udało się wykorzystać kontrę, nam nie i skończyło się na 1:0 - podsumował Bartłomiej Pawłowski.

ZOBACZ WIDEO Mistrz Francji stracił punkty, cały mecz Glika. Zobacz skrót pojedynku Monaco - Montpellier [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)