Manchester United przygotował specjalne wytyczne dla dwóch tysięcy fanów, którzy wybierają się do Moskwy na mecz z CSKA. Anglicy zalecili kibicom, aby po mieście nie eksponowali klubowych barw i aby "zachowywali się nienagannie". Na Wyspach obawiają się zamieszek, tym bardziej po oświadczeniu rosyjskiej policji, która zapowiada niepatyczkowanie się z angielskimi chuliganami.
"Czerwone Diabły" podstawią autobusy, które przewiozą kibiców na stadion, a po meczu zabiorą prosto na lotnisko.
Do Moskwy poza fanami United przylecą też kibice Liverpoolu. "The Reds" we wtorek zagrają ze Spartakiem. Rosyjska policja została postawiona w stan wyższej gotowości. Władimir Markin, szef komisji ds. bezpieczeństwa przy rosyjskiej federacji obiecuje, że funkcjonariusze będę reagowali zdecydowanie na każdy akt chuligaństwa.
- Nie chcę nikogo straszyć, ale ostrzegam tych, którzy nie zamierzają kibicować lub zwiedzać miasta, tylko przyjadą rozrabiać. Prawo jest takie samo dla wszystkich, nie tylko dla rosyjskich obywateli. Ci, którzy je złamią, zostaną ukarani, prawdopodobnie czeka ich długi pobyt w Rosji, w warunkach, które na pewno nie spodobają się naszym gościom - ostrzega Markin.
"Organy prawa w Moskwie będą prawdopodobnie mniej tolerancyjne niż w innych europejskich miastach. Funkcjonariusze będą w każdym autobusie. W trosce o bezpieczeństwo zaleca się nie zakładać barw klubowych w Moskwie i nie zwracać uwagi swoim zachowaniem" - czytamy w oświadczeniu United.
W obu krajach w pamięci mają haniebne sceny podczas Euro 2016, kiedy w Marsylii starły się grupy rosyjskich i angielskich chuliganów. W wyniku bitwy trzech Rosjan trafiło do więzienia.
ZOBACZ WIDEO Milik padł jak rażony piorunem - zobacz moment, w którym odniósł kontuzję [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]