To był istny huragan. Nadszedł z zaskoczenia i poprzewracał stołki na Łazienkowskiej 3. Zmiótł trenera Jacka Magierę i dyrektora sportowego Michała Żewłakowa, a przyniósł Chorwatów z Romeo Jozakiem na czele. Wrześniowy przewrót stał się faktem, a pierwszy sprawdzian bałkańskiej wizji nastąpi już w niedzielę.
Celem Legii Warszawa będą nie tylko trzy punkty, ale też wywalczenie spokoju po burzy. Z kolei rywale chcą zrobić wszystko, by tej burzy uniknąć. Cracovia źle zaczęła sezon i już pojawiają się pogłoski o pożegnaniu z Michałem Probierzem. W stolicy zagra o zachowanie posady.
Krajobraz po burzy
Jesienią ubiegłego roku był w stolicy noszony na rękach. Przejął drużynę w arcytrudnym momencie - Legia była po tuż po katastrofalnym występie przeciwko Borussii Dortmund (0:6), której piłkarze dziwili się, co tak słaby zespół robi w Lidze Mistrzów. Ekstraklasa? Strefa spadkowa.
Wystarczyło kilkanaście dni współpracy z Jackiem Magierą i drużyna zmartwychwstała. Dogoniła rywali w lidze, w LM zaliczyła znakomite mecze z Realem Madryt (3:3) i Sportingiem (1:0), a jego nazwisko padało nawet w kontekście reprezentacji Polski. Wiosną doprowadził zespół do tytułu mistrza Polski, ale został obarczony winą za fatalne wyniki na starcie nowego sezonu. Legii nie ma już bowiem w pucharach, a na krajowym podwórku zdążyła przegrać trzy spotkania.
W środę Magiera zapłacił za to głową. Jego miejsce zajął Romeo Jozak, postać nietuzinkowa, twórca i wieloletni dyrektor akademii Dinama Zagrzeb, wychowawca takich gwiazd jak Luka Modrić, Mateo Kovacić czy Dejan Lovren. To dzięki jego pracy klub zarobił na nich dziesiątki milionów euro.
ZOBACZ WIDEO Romeo Jozak: Bóg dał mi umiejętności przywódcze. Mam mocny charakter
Problem w tym, że nie ma wielkiego doświadczenia... właśnie jako pierwszy trener. W tej roli pracował albo w rezerwach Dinama, albo w młodzieżowych reprezentacjach swojego kraju i to wiele lat temu. Trochę mało jak na pogrążoną w kryzysie Legię, gdzie oczekuje się tylko zwycięstw i mistrzostwa Polski.
Sam przedstawia się jako szkoleniowiec z twardą ręką, a według prezesa Dariusza Mioduskiego tego właśnie trzeba drużynie. I choć fani kochają takich trenerów, ci z Warszawy nie są do niego przekonani. Jeśli Jozak chce zdobyć ich zaufanie, musi rozpocząć od zwycięstwa nad Cracovią.
Kryzys po krakowsku
Transfer numer jeden. Przeprowadzka Michała Probierza z Białegostoku do Krakowa była największym wydarzeniem letniej przerwy w Lotto Ekstraklasie. Po fatalnym sezonie osoba Probierza była powiewem świeżości i nadzieją na lepsze jutro. Jutro okazało się jednak gorsze niż wczoraj.
W ośmiu kolejkach Cracovia wygrała tylko raz i zajmuje miejsce w strefie spadkowej. Atmosfera jest fatalna, a nie poprawia jej sam szkoleniowiec. Probierz w swoim stylu stosuje syndrom oblężonej twierdzy, ale swoimi niektórymi wypowiedziami nie zdobywa kibiców nawet na Kałuży.
- Jak w burdelu nie idzie, to nie zmienia się właściciela, tylko dziwki - tak skomentował zmiany w defensywie drużyny. Nietrudno było się domyślić, że porównanie nie spodoba się fanom, a fatalne wyniki tylko pogorszyły sytuację. Iskierka nadziei pojawiła się w ostatni weekend. Po dwutygodniowej przerwie na kadrę Cracovia była o krok od pokonania Jagiellonii, ale straciła bramkę w samej końcówce po kontrowersyjnej decyzji sędziego. Probierz uznał to za skandal.
Jeśli jednak w niedzielę jego piłkarze nie pokażą przy Łazienkowskiej dobrej gry, kibice Cracovii uznają za skandal jego pracę. Probierz zagra o posadę - pojawiają się pogłoski, że Janusz Filipiak może w przypadku porażki zwolnić szkoleniowca. I choć w rozmowach z dziennikarzami właściciel przekonuje, że ma on jego zaufanie, nie można tego brać dosłownie.
Niech przykładem będzie to, co wydarzyło się w Warszawie. Tu jeszcze 30 dni temu Dariusz Mioduski mówił otwarcie, że Jacek Magiera będzie trenerem Legii przez wiele lat. Ne wytrzymał nawet roku.
Smaczku rywalizacji w Warszawie dodaje znana sympatia Probierza do wszystkich zatrudnianych w Polsce zagranicznych trenerów. Co ciekawe odniósł się do tego sam Jozak. - Słyszałem o nim. Mogę się z nim spotkać po meczu na mieście i porozmawiać, nie ma żadnego problemu - ocenił. O wspólnej szklaneczce whisky możemy jednak tym razem zapomnieć - jeden z nich musi być po spotkaniu w złym nastroju.
- Nie mój cyrk, nie moje małpy - tak zmiany w Legii skomentował z kolei Probierz. W niedzielę czeka go w tym cyrku ważne przedstawienie. Czy utrzyma się na karuzeli?
Legia Warszawa - Cracovia / niedziela 17.09.2017, godz. 18.
Przypuszczalne składy:
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Inaki Astiz, Adam Hlousek - Michał Kucharczyk, Thibout Moulin, Michał Kopczyński, Tomasz Jodłowiec, Sebastian Szymański - Jarosław Niezgoda
Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Matic Fink, Michal Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Jakub Wójcicki, Adam Deja, Milan Dimun, Mateusz Wdowiak - Sebastian Steblecki, Krzysztof Piątek