Kamil Grosicki rozegrał w piątkowym meczu 75 minut. Polak zszedł z boiska jako trzeci zawodnik Hull City, gdy jego zespół przegrywał już 0:5.
"Nie przypominał zawodnika, który dwa tygodnie temu zdemolował Bolton. Zostawił po sobie słabe wrażenie. To kolejny dowód na niestabilność jego formy" - tak występ Grosickiego skomentował "The Hull Daily Mail", nawiązując do poprzedniego występu przeciwko Kłusakom, w którym Grosicki zdobył bramkę i zanotował dwie asysty.
Do tego przy notce poświęconej lewemu obrońcy, Stephenowi Kingsleyowi pojawiła się uwaga dotycząca reprezentanta Polski: "Były zawodnik Swansea miał bardzo mało wsparcia od Grosickiego".
"The Hull Daily Mail" ocenił Polaka na "3" w dziesięciostopniowej skali. To najniższa nota w zespole Tygrysów, którą otrzymało też pięciu innych zawodników Hull City. Pozostali podopieczni Leonida Słuckiego dostali "4". Z kolei w głosowaniu czytelników "The Hull Daily Mail" gorzej od Grosickiego (2,8) wypadło tylko trzech graczy Hull City.
Tygrysy zagrały w piątek tak słabo, że trener Słucki po końcowym gwizdku przeprosił kibiców. - Po pierwsze chciałbym przeprosić naszych kibiców. Nie zasłużyli na taki wynik i na taki występ - stwierdził Rosjanin.
Porażka z Derby County była dla Hull City trzecią w czterech ostatnich spotkaniach. Zamiast walczyć o szybki powrót do Premier League, drużyna Grosickiego zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli Championship.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Mecz mieliśmy pod kontrolą