- W mediach społecznościowych ukazało się stare zdjęcie, gdy wraz z ojcem i bratem świętowaliśmy 18. urodziny tego drugiego. Na dyskoteki nie chodzę, przez półtora roku byłem na niej raz. Myślę, że pytania o te kwestie są głupie - oznajmił.
Duńczyk dziwi się, że jego pozaboiskowe życie jest obiektem komentarzy. - Nie wiem, skąd ludzie wiedzą, co robię w domu. Jestem profesjonalistą - podkreślił.
Dużo pozytywnego Nicki Bille Nielsen mówi natomiast o Nenadzie Bjelicy, który zwłaszcza na początku sezonu mocno go wspierał. - Gdy wróciłem do klubu po wakacjach, byłem w słabej kondycji i zrzuciłem kilka kilogramów. Trener był zdeterminowany, by mi pomóc w dojściu do lepszej dyspozycji. Cieszę się, że we mnie wierzył. Teraz jestem już w pełni zdrowy, nie mam żadnych problemów i mam nadzieję, że dojdę do tej najwyższej formy, bo wciąż jeszcze jej nie osiągnąłem.
Na razie 29-latek przegrywa rywalizację z Christianem Gytkjaerem. - Gdy graliśmy na kilku frontach, to mogliśmy się zmieniać. Teraz faktycznie Christian dostaje więcej szans i strzela gole, ale w tak dużym klubie jak Lech rywalizacja jest potrzebna - zakończył.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Werder Brema - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[/color]