Marcowe mecze eliminacyjne do przyszłorocznego mundialu reprezentacja Brazylii rozpoczęła zgodnie z planem - od zwycięstwa nad Kolumbią (2:1). Prawdziwą wisienką na torcie miało być jednak hitowe starcie z Argentyną.
"Canarinhos" otrzymali bolesną lekcję od mistrzów świata, przegrywając na ich terenie aż 1:4. Po zakończeniu zgrupowania brazylijska federacja zdecydowała się rozstać z dotychczasowym selekcjonerem - Dorivalem Juniorem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
"Brazylijska Konfederacja Piłki Nożnej informuje, że trener Dorival Junior nie pełni już funkcji selekcjonera reprezentacji Brazylii. Zarząd dziękuje szkoleniowcowi i życzy mu powodzenia w dalszej karierze. Od teraz CBF rozpoczyna poszukiwania następcy" - czytamy w komunikacie.
Z kolei portal Marca poinformował, że Brazylijska Konfederacja Piłki Nożnej (CBF) ma jasny cel: zatrudnić zagranicznego szkoleniowca. Na liście potencjalnych kandydatów znajdują się wielkie nazwiska - Carlo Ancelotti, Jorge Jesus, a nawet Pep Guardiola.
Oczywiście w przypadku Ancelottiego i Guardioli to raczej myślenie życzeniowe. Choć obecny trener Manchesteru City wspominał, że w przyszłości chciałby poprowadzić reprezentację narodową, na ten moment wydaje się mało prawdopodobne, by miał objąć "Canarinhos".
Coraz większą popularność zyskuje natomiast kandydatura Filipe Luisa. Były reprezentant Brazylii już wcześniej otrzymał propozycję objęcia funkcji dyrektora technicznego kadry, jednak wówczas postawił na rozwój kariery trenerskiej. Obecnie prowadzi Flamengo.