W 82 minucie pierwszego meczu Superpucharu Hiszpanii Cristiano Ronaldo został ukarany drugą żółtą kartką, a po chwili wściekły odepchnął prowadzącego spotkanie sędziego Ricardo De Burgosa.
Portugalczykowi groziło zawieszenie w wysokości od czterech do 12 meczów. W poniedziałek władze ligi podjęły decyzję o ukaraniu gwiazdy Królewskich pięcioma meczami dyskwalifikacji.
"Biorąc pod uwagę okoliczności jestem rozczarowany, że nie otrzymał najpoważniejszej możliwej kary - 12 meczów" - napisał w swoim komentarzu na łamach "Daily Mail" Graham Poll.
"Został potraktowany łagodnie pięciomeczowym zawieszeniem za atak na sędziego Ricardo de Burgosa Bengoetxeę. Zamiast składania apelacji w sprawie drugiej żółtej kartki (co jest dozwolone w Hiszpanii, ale na szczęście nie w Anglii) władze Realu powinny powiedzieć Ronaldo, by przestał zbierać kartki za zdejmowanie koszulki. Tak, wszyscy wiemy, wygląda znakomicie, ale nie musimy być o tym przypominani każdego tygodnia" - dodał.
ZOBACZ WIDEO Kamila Lićwinko: Walczyłam jak lwica
"Piłkarze muszą zrozumieć, że dotykanie czy popychanie sędziego jest nie do zaakceptowania i pięciomeczowe zawieszenie nie pomoże. Młodzi z całego świata oglądają i naśladują Ronaldo. Tego typu zawodnik musi wiedzieć, że powinien być dobrym wzorem do naśladowania" - napisał Poll.
Ronaldo nie zagra w środowym rewanżu Superpucharu Hiszpanii z Barceloną na Santiago Bernabeu, a także w czterech pierwszych kolejkach La Liga.