Próbował dwa razy. Za pierwszym trafił w mur. Za drugim mur już ominął, piłka uderzyła jeszcze w rywala, zmyliła bramkarza i wpadła do bramki. W 20. minucie meczu z Chemnitzer Robert Lewandowski przymierzył z rzutu wolnego i dał Bayernowi prowadzenie.
Ten gol był ulgą, bo mistrz Niemiec od początku męczył się na boisku trzecioligowca. Oczywiście przeważał, a gospodarze ograniczali się do przeszkadzania. Jednak mało strzelał, klarownych sytuacji nie miał. Na pewno nie można napisać, że w polu karnym drużyny z Chemnitz kurzyło się i dymiło. Nawałnicy akcji nie było. Choć Lewandowski był aktywny. Czasami miał na plecach czterech rywali, ale nie pozwalał, aby zabierano mu piłkę. Rzut wolny, po którym strzelił gola został podyktowany właśnie za faul na nim.
Tu miał być pogrom. Bayern po letnich wojażach był niemiłosiernie krytykowany. Ba, Niemcy wyliczyli, że to najgorsze wyniki bawarskiego klubu w przedsezonowych przygotowaniach. Jednym oczyszczeniem atmosfery było zdobycie Superpucharu. Kolejnym mogła być strzelanina w Pucharze Niemiec. To pierwsza runda, pierwszy krok do zdobycia potrójnej korony. Ostatni raz Bayern zgarnął ją, gdy prowadził go Jupp Heynckess.
- Forma ma przyjść na pierwsze mecze - uspokajali w Monachium, gdy Bayern kompromitował się na tournee w Chinach i Singapurze. A Robert Lewandowski dodawał, że tylko ciężka praca wszystkim się opłaci.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony
W sobotę dopóki mistrzowie prowadzili jednym golem, to jednak było niebezpiecznie. Przestało być w 51. minucie, gdy Kingsley Coman przymierzył po długim słupku i podwyższył rezultat. Niedługo potem po zagraniu Tolisso Robertowi Lewandowskiemu pozostało tylko przystawić nogę. Zrobił to, zdobył swojego drugiego gola i chwilę później po dobrze wykonanej w godzinę robocie, zszedł z boiska.
Potem w skutecznym strzelaniu rzutów wolnych zmienił go Franck Ribery. Francuz pięknie przymierzył nad murem. Gospodarzy dobił Mats Hummels
Cały Bayern zrobił to, co musiał. Przyjechał na lokalne święto, bo takim był mecz z mistrzem. Wygrał łatwo, strzelił kilka goli. Za tydzień start Bundesligi.
Mecz w Chemnitz prowadziła Bibiana Steinhaus, która w tym sezonie będzie również sędziować mecze w niemieckiej ekstraklasie.
Chemnitzer FC - Bayern Monachium 0:5 (0:1)
0:1 - Robert Lewandowski 20
0:2 - Kingsley Coman 51
0:3 - Robert Lewandowski 60
0:4 - Franck Ribery 79
0:5 - Mats Hummels 89
Chemnitzer: Kevin Kunz - Julius Reinhardt, Marc Endres, Maurice Trapp, Fabio Leutenecker - Tom Scheffel, Jan Koch, Dennis Grote (Florian Trinks 28), Okan Aydin (Marcus Mlynikovski 69) - Daniel Frahn (Miroslav Slavov 81), Florian Hansch
Bayern: Sven Ulreich - Rafinha (David Alaba 63), Mats Hummels, Nicklas Suele, Joshua Kimmich - Sebastian Rudy (Arturo Vidal 69), Corentin Tolisso, Kingsley Coman, Franck Ribery, Thoma Mueller - Robert Lewandowski (Arjen Robben 63)
Żółte kartki: Endres - Rudy
Ogolnie Lewandowski jest o klase lepszy ale taki zachwyt z powodu 2 bramek nie jest normalny. Lewandowski jest Czytaj całość