Drutex-Bytovia wygrała w Stargardzie 2:1, czyli doszło do powtórki wyniku z poprzedniego sezonu. Przez 33 minuty nie była w stanie oddać celnego strzału i wtedy pomocną dłoń wyciągnął do bytowian Tomasz Pustelnik, który sprokurował rzut karny. Zamienił go w gola Janusz Surdykowski, a po drugim trafieniu Bartosza Biela drużyna trenerów Stawskiego i Wójcika mogła już pilnować przewagi. Straciła tylko jej połowę i awansowała do najlepszej "32" Pucharu Polski.
- Drużyna zasłużyła postawą i wynikiem na gratulacje. Z kilku powodów mecz był trudny. Dopiero zakończyliśmy drugie zgrupowanie i forma fizyczna była pewną niewiadomą. Ponadto przeciwnik napsuł nam dużo krwi. Błękitni tradycyjnie są silni w pucharze i nie takie kluby jak Drutex-Bytovia przegrywały w Stargardzie. Udało nam się wyjść zwycięsko z tego meczu - ocenia Rafał Wójcik, trener Drutex-Bytovii Bytów.
- Po przerwie Błękitni zdobyli gola kontaktowego, który dał im nadzieję, że dogonią nas. Poszli za ciosem i mieli sytuacje podbramkowe - dodaje obrońca Jakub Wilk. - Wybroniliśmy się w trudnym momencie i jesteśmy w następnej rundzie. Z tego się cieszymy, ponieważ to nie był łatwy mecz.
Zwycięstwo w Stargardzie było siódme z rzędu, biorąc pod uwagę baraże z Radomiakiem Radom, mecze kontrolne i pucharowe. Drutex-Bytovia jest niepokonana od 13 maja. W tym okresie trwało również przemeblowanie zespołu po odejściu 11 zawodników. Trenerzy stosują jeszcze rozwiązania doraźne. Na przykład z Błękitnymi na pozycji stopera zagrał nieoczekiwanie Wojciech Wilczyński.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)
- Przychodząc do klubu, zdawałem sobie sprawę, że liczba obrońców jest ograniczona, a na domiar złego trzech jest obecnie kontuzjowanych. Zestawienie defensywy było dla nas wyzwaniem, natomiast trzeba powiedzieć że Wilczyński pokazał klasę i profesjonalizm - komplementuje Wójcik.
- Szukanie nowych piłkarzy w krótkim okresie przygotowań jest trudne. To jedno. Ponadto szukamy zawodników o podobnej jakości do obecnych w kadrze i takich, którzy dadzą pozytywny impuls. Na dziś w Polsce brakuje klasowych graczy, którzy jednocześnie będą w stanie wkomponować się w naszą drużynę. Chcemy, by taka osoba pasowała do nas jako człowiek, ponieważ budowanie atmosfery to ważny element - podkreśla trener.
Na mecz z Błękitnymi w kadrze Drutex-Bytovii było 17 piłkarzy. Przymusowa zmiana nastąpiła w bramce, gdzie ukaranego czerwoną kartką Mateusza Oszmańca zastąpił Andrzej Witan.
- Akurat na tej pozycji mamy trzech bardzo dobrych zawodników. Każdy pokazał, że można na niego liczyć. W ich temacie najwięcej do powiedzenia ma trener bramkarzy. Siłą rzeczy w pucharze Oszmaniec i Witan dostali po jednym meczu, choć nawet bez czerwonej kartki mieliśmy taki plan - wyjawia Wójcik.
Następny mecz Drutex-Bytovia zagra w Nice I lidze ze Stomilem Olsztyn.