Jagiellonia - Górnik: powrót przesiąknięty żalem

PAP / 	PAP/Artur Reszko
PAP / PAP/Artur Reszko

Pucharowy kac nadal męczy Jagiellonię Białystok. Wicemistrz Polski rozpamiętuje przegrany dwumecz z Gabalą FK (1:3), a na horyzoncie spotkanie z Górnikiem Zabrze. W składzie Ślązaków piłkarz, który Białystok zna od małego.

- W Białymstoku nie widzieli mnie w składzie, nie chcieli dać mi szansy. Tam się wychowałem, ale specjalnego sentymentu nie odczuwam. Byłem wypożyczany do różnych klubów, tułałem się, czekając, aż ktoś na mnie postawi - mówi z żalem w głosie wychowanek Jagiellonii Białystok Damian Kądzior.

Doczekał się swojej szansy w Górniku Zabrze, a wszystko za sprawą ciężkiej pracy. W minionym sezonie jako piłkarz Wigier Suwałki rozegrał sezon życia. 14 goli i 15 asyst na zapleczu Lotto Ekstraklasy nie mogły przejść bez echa. Wśród ekstraklasowych klubów, które chciały zaangażować pomocnika wymienianie były Cracovia, Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław, Pogoń Szczecin, Piast Gliwice i właśnie Górnik Zabrze. Początkowo 25-latek dogadany był z Cracovią, ale po tym jak trenerem Pasów został Michał Probierz temat przeprowadzki pod Wawel upadł. Były opiekun Jagiellonii nie doceniał umiejętności zawodnika, więc nic dziwnego, że mający ekstraklasowe marzenia piłkarz wycofał się z transferu.

W niedzielne popołudnie zagra na starych śmieciach, przy Słonecznej, gdzie kopał piłkę jako dzieciak. - Podchodzę do tego bez emocji. Na trybunach będzie co prawda dużo znajomych, ale to mecz jak każdy inny. Jestem winny Górnikowi dobrą grę i będę pracował, aby spłacić dług wdzięczności za zaufanie. Czekałem na to długo, ale myślę, że sobie poradzę - zdradza sam piłkarz.

Zabrzanie przystąpią do boju z Jagiellonią z pozycji lidera Lotto Ekstraklasy. Beniaminek sprawił nie lada sensację, pokonując na inaugurację mistrza Polski Legię Warszawa 3:1. Na taki mecz w Zabrzu czekano ponad rok. Apetyty zostały rozbudzone i teraz trzeba sprostać oczekiwaniom. Z Jagiellonią wszyscy czekają na Górnika grającego tak jak przed tygodniem.

Wicemistrz Polski jeszcze zbiera się po pucharowej wpadce z Gabalą. Azerowie byli do przejścia, ale jednak Jadze czegoś zabrakło i pożegnała się Ligą Europy. - To dla nas trudny czas. Gdy wchodzi się do salonu samochodowego i ma się kluczyki do luksusowego auta, a ostatecznie nie można nim wyjechać, to zawsze pozostaje spore rozczarowanie - obrazuje sytuację trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot.

Pora jednak skupić się na lidze. Usta krytykom zamknąć może tylko jakościowa gra w spotkaniu z Górnikiem. Poprawić należy koncentrację, bo w dotychczasowych swoich meczach wicemistrz Polski zawsze jedną połowę miał wyraźnie słabszą. Na inaugurację w Niecieczy udało się wygrać 1:0, ale styl pozostawiał wiele do życzenia. W minionym sezonie gra "z zębem" przyniosła Jadze sukces. Trener Mamrot stara się przy tym pozostać, ale w uzębieniu jakby brakowało kłów.

Ciekawostką jest fakt, że za ostatnią porażką Górnika Zabrze stoi właśnie Mamrot. W kwietniu prowadzony przez niego Chrobry Głogów wygrał z podopiecznymi Marcina Brosza 2:0. Od tamtego czasu zabrzanie idą jak burza, seryjnie wygrywając.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)

Wśród gospodarzy plaga kontuzji. Przeciągają się urazy Jacka Góralskiego i Przemysława Frankowskiego. Nadal niezdolny do gry jest Piotr Tomasik, a pod znakiem zapytania stoi występ poobijanego w pucharowym meczu Przemysława Mystkowskiego.

W Górniku z sytuacją kadrową jest znacznie lepiej. Kontuzja Michała Koja okazała się mniej groźna niż pierwotnie sądzono i obrońca będzie do dyspozycji trenera.

Początek meczu zaplanowano na godz. 18:00.

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze / nd. 23.07.2017 godz. 18.00

Przewidywalne składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Guilherme Sitya, Taras Romanczuk, Rafał Grzyb, Arvydas Novikovas, Martin Pospisil, Fiodor Cernych, Cillian Sheridan.

Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Michał Koj, Damian Kądzior, Maciej Ambrosiewicz, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa, Łukasz Wolsztyński, Igor Angulo.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Komentarze (1)
avatar
gmk38
23.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cernychowi i Guiherme bym dal odpoczĄć