Tragedia podczas meczu piłki nożnej w Senegalu

 / Znicz
/ Znicz

Co najmniej osiem osób nie żyje, a około 60 jest rannych - to tragiczny bilans rozegranego w Dakarze finału senegalskiego Pucharu Ligi.

W finale rozgrywek spotkały się drużyny US Ouakam i Stade de Mbour, których kibice nie darzą się sympatią. Atmosfera na trybunach była napięta przez całe spotkanie, ale w dogrywce na stadionie doszło do zamieszek.

Do akcji wkroczyła policja, która użyła gazu łzawiącego, a kibice zaczęli w popłochu opuszczać trybuny, tratując się nawzajem. W trakcie tej spontanicznej ewakuacji runęła jedna ze ścian stadionu, co tylko podsyciło panikę.

Głos w sprawie wydarzeń z Dakaru zabrał prezydent Senegalu, Macky Sall. "Jestem zdruzgotany wydarzeniami ze stadionu im. Dempa Diopa. Osoby odpowiedzialne za tę tragedię zostaną ukarane" - skomentował polityk na Twitterze.

To nie pierwszy w tym roku tragiczny w skutkach wybuch paniki na stadionie piłkarskim w Afryce. Na początku lipca osiem osób poniosło śmierć w wyniku stratowania podczas obchodów 53. rocznicy uzyskania niepodległości przez Malawi, które odbyły się na Stadionie Narodowym w stolicy kraju. Z kolei w lutym w podobnych okolicznościach zginęło 17 osób, które wybrały się na mecz otwarcia nowego sezonu piłkarskiego w Angoli.

Komentarze (0)