El. LE: między transferami Lech musi dopełnić formalności z Pelisterem

PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Mario Situm cieszy się z gola
PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Mario Situm cieszy się z gola

W Poznaniu od kilku tygodni głównym tematem są transfery. Piłkarze Lecha muszą jednak skoncentrować się na Lidze Europy i dopełnić formalności w rewanżu z Pelister. Macedończycy nie łudzą się, że mogliby sprawić sensację i odrobić stratę.

Kibice w Poznaniu bardziej niż meczem żyją transferami. We wtorek analizowali sylwetkę Miguela Vieiry z Paccos Ferreira, który ma wkrótce trafić do Lecha, a w środę cieszyli się z kierunku jaki obierze Dawid Kownacki oraz kwoty, którą Sampdoria ma zapłacić poznaniakom. Nieoficjalnie mówi się o 4,5 miliona euro, a do tego mogą dojść jeszcze bonusy. Nic więc dziwnego, że przynajmniej do czwartkowego popołudnia, mecz z Pelister jest tylko tematem pobocznym.

Inaczej podchodzą do tego piłkarze, którzy znów chcą udowodnić swoją wyższość. Do Macedonii wylecieli w środę rano samolotem czarterowym. Po wylądowaniu czekała ich jeszcze 200-kilometrowa droga do Strumicy, gdzie odbędzie się mecz. O godzinie 19:00 lechici odbyli oficjalny trening.

W zeszłym tygodniu Lech Poznań pokonał przed własną publicznością Pelister Bitola  aż 4:0. Macedończycy nie mają więc prawa mieć nadziei na awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Trener Naci Sensoy już po pierwszym meczu gratulował Lechowi awansu i chwalił jego postawę, ale z drugiej strony zarzucał błędy sędziemu i uważał, że losy spotkania mogły potoczyć się inaczej, gdyby decyzje arbitra.

Lech Poznań mógłby już śmiało myśleć o kolejnej rundzie Ligi Europy, gdzie zmierzy się z FK Haugesund (wygrana 7:0 z Coleraine FC w pierwszym meczu), ale póki co skupia się tylko na rewanżu. Darko Jevtić nawet lekko oburzył się na dziennikarza, gdy ten zasugerował mu, że losy rywalizacji są rozstrzygnięte. - Co mam powiedzieć? Że skupiamy się na Norwegach? Nie będziemy analizować na razie Haugesund, tylko Pelister. Chcemy zagrać dobre spotkanie, żeby złapać pewność siebie. Mamy dobry wynik, ale od pierwszej minuty rewanżu musimy zagrać na sto procent i szybko zdobyć bramkę - mówił pomocnik Lecha Poznań.

ZOBACZ WIDEO Piękne gole w brazylijskiej Serie A. Zobacz skrót meczu Flamengo - Sao Paulo [ZDJĘCIA ELEVEN] (WIDEO)

Dla Lecha rewanż z Pelister jest dobrą okazją do zgrania drużyny. W zespole doszło do prawdziwej rewolucji, a w związku z wczesnym rozpoczęciem udziału w Lidze Europy do tej pory poznaniacy rozegrali tylko jeden sparing.

Trener Nenad Bjelica ma jednak trochę problemów kadrowych i nie może wystawić optymalnego składu. Z urazami zmagają się Szymon Pawłowski oraz dwaj środkowi obrońcy: Vernon De Marco oraz Emir Dilaver w obliczu czego na tej pozycji z konieczności wystąpi Łukasz Trałka. Oprócz wspomnianej trójki zabraknie Tomasza Kędziory i Dawida Kownackiego, którzy wkrótce zwiążą się z nowymi klubami. Ten drugi został zresztą już przed piewszym meczem skreślony z listy zawodników uprawnionych do gry w Lidze Europy. Poza tym na boisku nie zobaczymy nie zgłoszonych jeszcze do rozgrywek Denissa Rakelsa i Christiana Gytkjaera.

Czwartkowy mecz rozpocznie się o godzinie 17:00, a nie dwie godziny później jak pierwotnie planowano. Zmiany dokonano z powodu słabego oświetlenia na stadionie w Strumicy. Transmisję z meczu Pelister - Lech przeprowadzi oficjalna telewizja poznańskiego klubu Lech TV.

FK Pelister Bitola - Lech Poznań / 06.07.2017 godz. 17:00Przewidywane składy:

Lech Poznań: Putnocky - Gumny, Nielsen, Trałka, Kostewycz - Tetteh, Majewski - Makuszewski, Jevtić, Situm - Nielsen.

Pelister Bitola: Petrovski - Kovachev, Todorovski, Bojović, Tosevski, Markoski, Iliev, Lamcevski, Peev, Ilijoski, Ferreira Cardoso.

Sędzia: Francois Letexier (Francja).

Źródło artykułu: