Młodzieżowe mistrzostwa Europy U-21 jeszcze się nie zaczęły, a już na jaw wychodzą pierwsze wpadki organizatorów. W "Bildzie" pojawiły się narzekania Niemców na stan murawy, na którym przyszło im trenować po przyjeździe do Polski.
Teraz głośno jest o kolejnej sprawie, na którą uwagę zwróciły media na Słowacji. Nasi południowi sąsiedzi zameldowali się już w Lublinie, który będzie ich bazą. Na miejscu spotkała ich jednak przykra niespodzianka.
Na lotnisku czekał na nich autokar, którym będą podróżować podczas turnieju. Problem w tym, że zamieszczono słowackie godło bez istotnego szczegółu. Nie ma na nim błękitnego trójwzgórza, na którym umieszczony jest krzyż.
We have a deal!
— MiLan Art (@MarkMiLanArt) 2 czerwca 2017
A number of our arable land parcels are now officially owned by a local historic farming famiy ⚘#Slovakia pic.twitter.com/Q6rnrWHOzR
- Tematem, który najczęściej był dyskutowany podczas pierwszego dnia w Polsce, było godło, ale staraliśmy się koncentrować na pierwszym treningu - komentuje trener Pavel Hapal.
Na Facebooku słowackiej federacji piłkarskiej pojawiło się zdjęcie zawodników na tle autokaru z feralnym herbem.
- Życzliwość ze strony polskich organizatorów została zakłócona nieprawidłowym herbem na naszym autokarze - czytamy przy zdjęciu.
Prezes słowackiej federacji poinformował, że już poproszono o naprawienie błędu. Nieuzasadnione są jednak pretensje do Polaków, bo autokary dostarcza UEFA i to ona odpowiada za wpadkę. Niesmak jednak pozostał.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć