Korona - Legia: piłkarska gorączka

PAP / PAP/Piotr Polak
PAP / PAP/Piotr Polak

To ma być piłkarskie święto w obecności kompletu publiczności. Nieobliczalna pod wodzą Macieja Bartoszka Korona podejmie liderującą Legię, która już w Kielcach może świętować mistrzostwo Polski. Gospodarze nie chcą jednak do tego dopuścić.

Takiego zainteresowania biletami na mecz przy Ściegiennego chyba jeszcze nigdy nie było. Wszystkie dostępne wejściówki rozeszły się trzy dni przed spotkaniem z Legią. Kibiców przyciąga atrakcyjny rywal, ale nie tylko. W głównej mierze to efekt pracy Macieja Bartoszka i jego sztabu. W stolicy woj. świętokrzyskiego znów zapanowała moda na Koronę.

- Będziemy napierać do przodu i nie ułatwimy Legii tego spotkania i walki o mistrzostwo. Kibice zasługują, żeby walczyć dla nich, będzie "młyn" i zrobimy wszystko, żeby zająć piąte miejsce - zapowiada Jacek Kiełb. "Ryby", ani żadnego z pozostałych koroniarzy nie trzeba dodatkowo motywować. Ostatni w sezonie występ przed własną publicznością, do tego przeciwko celującej w obronę tytułu Legii jest wystarczającym powodem do zostawienia na murawie wszystkich sił.

- Mamy swoje cele i zamierzamy podejść na 120 procent. Legia nie dostanie nic za darmo - przekonuje z kolei Rafał Grzelak. Charakterny obrońca dzięki anulowaniu drugiej żółtej kartki z meczu w Niecieczy wystąpi w niedzielę. To dobra wiadomość dla trenera Bartoszka. 40-latek nie ukrywał, że ma problem: - Mamy ogólnie szpital. Trenujemy w 12-stu - mówił. W takiej sytuacji wytypowanie wyjściowego składu to nie lada wyzwanie.

Faworytem tego pojedynku są goście, lecz Korona od pewnego czasu udowadnia, że potrafi grać z wyżej notowanymi przeciwnikami. To przecież nie tak dawno w Warszawie była bliska wywalczenia kompletu punktów (0:0). Inna sprawa, że złocisto-krwiści przegrali na Kolporter Arenie tylko czterokrotnie, co też pokazuje, że Wojskowych nie czeka spacerek.

ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

Doskonale wie o tym Jacek Magiera. - Doceniamy przeciwnika jak każdego innego - nie ma łatwych meczów. Każdy stara się grać jak najlepiej i nie spodziewam się, że to będzie łatwy i przyjemny mecz.

Legioniści po wielu miesiącach oczekiwania w końcu mogą się cieszyć z zasiadania w fotelu lidera. I to w najważniejszym momencie rozgrywek. Ich radość może być jeszcze większa, bowiem przy ewentualnym zwycięstwie i korzystnych wynikach pozostałych meczów piłkarze z Warszawy obronią mistrzostwo sprzed roku. - Teraz jesteśmy dwa punkty przed wszystkimi. Wszystko w naszych rękach i nogach. Walczymy o to, by zakończyć sezon tak, jak zakładaliśmy i jak marzyliśmy - powiedział Magiera.

Najlepiej grający na wyjazdach zespół Lotto Ekstraklasy zamierza zaryzykować, bo wie jak wiele ma do zyskania. Jesienią wygrał 4:2. Teraz dużo skromniejszy triumf może okazać się na wagę złota.

Niedziela będzie w Kielcach dniem prawdziwej piłkarskiej gorączki, której towarzyszy ogromna stawka. Korona będzie miała za sobą 15 tysięcy fanów na stadionie i znacznie więcej przed telewizorami. Kciuki za gospodarzy mocno trzymają w Białymstoku, Poznaniu i Gdańsku. Czy to pomoże w zatrzymaniu Legii?

Korona Kielce - Legia Warszawa / nd. 28.05.2017, godz. 18:00

Przewidywane składy:

Korona Kielce: Milan Borjan - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Rafał Grzelak, Ken Kallaste - Siergiej Pilipczuk, Mateusz Możdżeń, Jakub Żubrowski, Vanja Marković, Jacek Kiełb - Maciej Górski.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Thibault Moulin, Tomasz Jodłowiec, Guilherme, Vadis Odjidja-Ofoe, Kasper Hamalainen - Miroslav Radović.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Źródło artykułu: