Zawodnicy brazylijskiego Chapecoense przeżyli nerwowe chwile podczas powrotu z argentyńskiego Lanus, gdzie rozegrali mecz pucharu Copa Libertadores.
Powodem była awaria pasa startowego w mieście Chapeco. Zawodnicy musieli się przemęczyć i wracać do domu autokarem. Trasa z Porto Alegre to... 11 godzin.
Prasa podaje, że działacze woleli nie ryzykować. Ma to związek z wydarzeniami z 26 listopada zeszłego roku. Wtedy w Kolumbii doszło do katastrofy samolotu wiozącego m.in. zawodników klubu, działaczy oraz dziennikarzy. Zginęło wówczas 71 z 77 osób znajdujących się na pokładzie.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco mistrzem Francji. Zobacz skrót meczu z AS Saint-Etienne [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]