Piast wygrywa i opuszcza strefę spadkową. Śląsk pogrąża się w marazmie

PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel
PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel

W 32. kolejce Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice pewnie pokonał Śląsk Wrocław 2:0. Gole strzelali Radosław Murawski oraz Sasa Zivec. Tym samym gliwiczanie opuszczają miejsce spadkowe, spychając na dno tabeli swojego rywala.

Od początku spotkania Piast Gliwice przejął inicjatywę i prowadził atak pozycyjny. Jako pierwszy do pozycji strzeleckiej doszedł Łukasz Sekulski, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońców. Dużo popłochu w szeregach Śląska Wrocław siały akcje oskrzydlające, ale gospodarzom brakowało dokładności. Przed najlepszą okazją stanął Gerard Badia, który dopadł do bezpańskie piłki w polu karnym i od razu uderzył. Futbolówka po rykoszecie zmierzała w światło bramki, ale refleksem popisał się Dominik Budzyński.

Wrocławianie odpowiedzieli jedną szybką kontrą. Błąd popełnił Aleksandar Sedlar, piłka trafiła pod nogi Kamila Dankowskiego, który mocno przymierzył, jednak na posterunku był Jakub Szmatuła.

Swoją przewagę wicemistrzowie Polski udokumentowali w 38. minucie. Sekulski dobrze zastawił się w polu karnym Śląska, wycofał piłkę na osiemnasty metr do Radosława Murawskiego, a ten precyzyjnym, plasowanym strzałem po ziemi otworzył wynik spotkania.

Piast chciał iść za ciosem. W końcówce pierwszej połowy groźne uderzenie z dystansu oddał Sasa Zivec, lecz nie znalazł drogi do siatki.

ZOBACZ WIDEO Remis, który może pozbawić ich podium. Zobacz skrót meczu Sevilla FC - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN]

Tuż po zmianie stron kolejny raz sprzed pola karnego strzelał Zivec, ale i tym razem Słoweńcowi nieco do szczęścia zabrakło. Po chwili z prawego skrzydła ładnie dośrodkował Murawski, a Sekulskiemu do gola zabrakło centymetrów.

W 53. minucie kolejną szansę miał Sekulski. Napastnik Piasta dobrze wyszedł do podania z głębi pola i mocnym uderzeniem z narożnika "szesnastki" zmusił Budzyńskiego do wysiłku.

Do trzech razy sztuka - z tego założenia wyszedł Sasa Zivec. Michal Papdopulos dał się sfaulować na dwudziestym metrze na wprost bramki Śląska, a do piłki podszedł filigranowy pomocnik. Huknął nad murem nie do obrony, niemal w okienko bramki Budzyńskiego, który był bez szans!

Goście odpowiedzieli kilka minut później. Sito Riera dograł do Kamila Bilińskiego, a ten piłkarskim "szczurem" szukał trafienia kontaktowego. Szmatuła wyciągnął się jednak jak struna i sparował piłkę.

Radosław Murawski w 69. minucie mógł rozstrzygnąć losy meczu. Po wrzutce Papadopulosa do piłki dopadł niepilnowany kapitan Piasta, który uderzeniem z powietrza był bliski drugiej bramki. Bardzo ofiarnie interweniował jednak Budzyński.

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 - Radosław Murawski 38'
2:0 - Sasa Zivec 58'
Składy:
Piast Gliwice:

Jakub Szmatuła - Aleksandar Sedlar, Uros Korun, Hebert Silva Santos, Adam Mójta - Sasa Zivec, Radosław Murawski, Marcin Pietrowski, Gerard Badia (86' Denis Gojko) - Maciej Jankowski (86' Michał Masłowski), Łukasz Sekulski (55' Michal Papadopulos).

Śląsk Wrocław: Dominik Budzyński - Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka (66' Augusto Pereira), Piotr Celeban, Mateusz Lewandowski (46' Łukasz Madej) - Kamil Dankowski, Aleksandar Kovacević - Sito Riera, Ostoja Stjepanović (46' Ryota Morioka), Robert Pich - Kamil Biliński.

Żółte kartki: Stjepanović, Kokoszka, Pawelec (Śląsk).
Sędzia:

Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 5118.

FC Barcelona walczy o tytuł mistrza! W tę sobotę musi zdobyć komplet punktów w meczu z Villarreal CF. Zobacz to NA ŻYWO w Eleven Sports o 18:25 na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.

Komentarze (3)
avatar
Janolex Janolex
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Finanse - kluczem do spadku WKS Śląsk. NIKT Śląska nie chce z wyjątkiem "kiboli". Nie komentuję sprawy związanej z brakiem chęci pompowania publicznych pieniędzy w miernoty piłkarskie, ale bra Czytaj całość
avatar
wojak5036
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Wielka Sparta
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z taką grą spadek i powrót na Oporowską