W fazie grupowej Ligi Mistrzów Monaco było lepsze od Bayeru Leverkusen, Tottenhamu Hotspur i CSKA Moskwa, w 1/8 finału wyeliminowało Manchester City, a w ćwierćfinale zostawiło w pokonanym polu Borussię Dortmund. Ostatnią przeszkodą drużyny Kamila Glika na drodze do finału Champions League jest Juventus Turyn.
- Nie będzie łatwo, ale presja nie będzie na nas. Myślę, że każdy chciał wylosować Monaco, ale spójrzmy na to, dokąd doszliśmy. Wierzę, że stać nas na awans do finału. Będziemy chcieli sprawić niespodziankę raz jeszcze - mówi Polak w rozmowie z "Tuttosport".
Dużo kontrowersji wzbudziło zachowanie Glika tuż po losowaniu par półfinałowych Ligi Mistrzów. Po tym, jak Monaco trafiło na Juventus, były kapitan Torino wrzucił na Facebooka zdjęcie z rozegranych 1 grudnia 2012 roku derbów Turynu. Kadr przedstawiał faul Glika na Emanuele Giaccherinim, za który Polak został ukarany czerwoną kartką. Był to jego pierwszy występ przeciwko Juventusowi.
- Część mojego serca nadal jest w Turynie. Po losowaniu wielu kolegów z Torino kontaktowało się ze mną. Zdjęcie z Giaccherinim? Te kontrowersje mnie śmieszą. Nie chciałem nikogo podburzać - tłumaczy Glik.
Pierwszy mecz 1/2 finału Ligi Mistrzów Monaco z Juventusem zostanie rozegrany 3 maja w Turynie, a rewanż odbędzie się sześć dni później w Monako.
ZOBACZ WIDEO Cenna wygrana AS Monaco, asysta Glika. Zobacz skrót meczu Lyon - Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN]