Legia Warszawa musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Po raz pierwszy, odkąd w życie weszła reforma ESA 37, mistrzem sezonu zasadniczego Lotto Ekstraklasy nie została Legia Warszawa. Stołeczna ekipa musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i gonić rywali. - Czas na wybitność - mówi trener Jacek Magiera.

W tym artykule dowiesz się o:

System ESA 37 obowiązuje od sezonu 2013/2014 i w trzech poprzednich latach to drużyna z Łazienkowskiej 3 wchodziła w decydującą rundę rozgrywek jako lider tabeli. Dwukrotnie (2014, 2016) z powodzeniem uciekała rywalom, a raz (2015) dała się wyprzedzić Lechowi Poznań już po pierwszej kolejce fazy finałowej. Kolejorz nie dał się zepchnąć ze szczytu tabeli już do końca sezonu.

Teraz nie dość, że Legia musiała uznać wyższość Jagiellonii Białystok, to jeszcze nie była liderem ekstraklasy po żadnej z dotychczas rozegranych trzydziestu kolejek - zdarzyło jej się to po raz pierwszy od sezonu 2010/2011, czyli w zupełnie innej epoce, kiedy klub należał do ITI, a Bogusław Leśnodorski, który wprowadził Legię na wyższy poziom finansowy i sportowy, został prezesem dopiero półtora roku później.

Legia Warszawa po sezonie zasadniczym od wejścia w życie ESA 37:

SezonMiejscePunktyBilansPo 37. kolejce
2013/2014 I 63 20-3-7 mistrz
2014/2015 I 56 17-5-8 wicemistrz
2015/2016 I 60 17-9-4 mistrz
2016/2017 II 58 17-7-6

Nawet jeśli w poprzednich latach Legia musiała gonić rywali w trakcie sezonu, to prędzej czy później, ale raczej prędzej, ich dopadała. Teraz warszawianie płacą wysoką cenę za fatalne wejście w sezon. W pierwszych dziewięciu kolejkach, gdy prowadził ich jeszcze Besnik Hasi, mistrzowie Polski zdobyli tylko dziewięć punktów, a gdy 24 września drużynę przejął Jacek Magiera, Legia miała na koncie tylko 10 punktów. Wtedy jej strata do lidera wynosiła aż 12 "oczek", a teraz od będącej na szczycie Jagiellonii dzieli ją tylko jeden punkt.

ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Romy. Zobacz skrót meczu Pescara Calcio - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Gonimy odkąd pamiętam, ale cel się nie zmienia: pierwsze miejsce na zakończenie sezonu i mistrzostwo Polski. Zrobimy wszystko, by tak się stało. Legia zawsze musi być pierwsza - deklarował Magiera przed kończącym sezon zasadniczy meczu z Cracovią (2:1).

Legia odniosła w Krakowie dziewiąte z rzędu wyjazdowe zwycięstwo - to najdłuższa taka seria w ekstraklasie od sezonu 2012/2013, w którym Lech wygrał dziesięć kolejnych spotkań poza Poznaniem. Przedłużenie świetnej passa nie pozwoliło jednak warszawianom na zdetronizowanie Jagiellonii, która sama zwyciężyła w Gliwicach i obronił pozycję lidera.

- To nie ma znaczenia, że nie jesteśmy liderem. Gramy dalej - po podziale punktów jeden mecz może przesądzić o mistrzostwie. Legia będzie mistrzem? Musi być. Trzydzieści kolejek było ważnych, ale dopiero teraz zaczynamy fajną grę - puszcza oko Michał Pazdan.

Odkąd Magiera prowadzi Legię, zespół z Łazienkowskiej 3 jest zdecydowanie najlepszym zespołem ligi: w 20 meczach zdobył aż 48 punktów - cztery więcej niż drugi pod tym względem Lech, który w tym czasie rozegrał jednak 21 spotkań. Szkoleniowiec mistrza Polski twierdzi, że w jego zespole tkwią jeszcze rezerwy, do których musi sięgnąć w najbliższych tygodniach.

- Faza finałowa to będzie czas na wybitną grę. W tych siedmiu meczach będzie się liczyła wybitność, a nie przeciętność - to jest nasze hasło na rundę finałową - mówi Magiera.

Jeśli wyniki z sezonu zasadniczego mogą być podstawą do tworzenia prognozy na fazę finałową, to Legia może patrzeć w przyszłość z optymizmem. W domowych meczach z Wisłą Kraków (1:0), Bruk-Betem (1:1), Lechem (2:1) i Lechią (3:0) zdobyła w pierwszej części rozgrywek 10 z 12 możliwych do zdobycia punktów, a z wyjazdów do Szczecina (2:3), Białegostoku (4:1) i Kielc (4:2) przywiozła sześć z dziewięciu "oczek" - to łącznie 16 z 21 punktów. Natomiast jeśli w fazie finałowej wyniki z sezonu zasadniczego powtórzy Jagiellonia, to zdobędzie tylko 11 z 21 możliwych do zdobycia punktów.

Apel trenera Magiery o wybitność nie jest jednak bezpodstawny. W końcu w dwóch poprzednich sezonach Legia miała problem, by w fazie finałowej wznieść się na wyżyny umiejętności i potwierdzić swoją wyższość nad rywalami. W siedmiu ostatnich meczach kampanii 2014/2015 warszawianie zdobyli 14 punktów - dwa mniej od Lecha, czyli najlepszej wówczas drużyny grupy mistrzowskiej. Z kolei rok temu w pierwszej "ósemce" lepiej od Legii (13) punktowało Zagłębie Lubin (15).

Legia Warszawa w fazie finałowej od wejścia w życie ESA 37:

SezonPunktyBilans
2013/2014 18 6-0-1
2014/2015 14 4-2-1
2015/2016 13 4-1-2

Terminarz Legii Warszawa na fazę finałową:
31. kolejka: Legia - Wisła Kraków
32. kolejka: Pogoń Szczecin - Legia
33. kolejka: Legia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
34. kolejka: Legia - Lech Poznań
35. kolejka: Jagiellonia Białystok - Legia
36. kolejka: Korona Kielce - Legia
37. kolejka: Legia - Lechia Gdańsk

Komentarze (0)