VAR konieczny od zaraz. Koniec skandali w piłce

Reuters / Michael Dalder / Na zdjęciu: Arturo Vidal
Reuters / Michael Dalder / Na zdjęciu: Arturo Vidal

Wtorkowy mecz Realu Madryt z Bayernem Monachium (4:2) w 1/3 finału Ligi Mistrzów udowodnił, że konieczność wprowadzenia powtórek wideo powinno być priorytetem dla UEFA. System VAR potrzebny od zaraz.

Gromy spadają na Viktora Kassaiego - z jednej strony słusznie, bo kompletnie wypaczył wynik meczu. Z drugiej, to przecież absolutnie topowy sędzia międzynarodowy, jeden z najlepszych na świecie. Pomyłki jego oraz asystentów wynikały często z olbrzymiego tempa wtorkowej rywalizacji.

Kiedy Marcelo ruszył pełnym pędem na bramkę Bayernu, mijając kilku rywali, sędzia asystent nie nadążył za akcją i nie zauważył, że Cristiano Ronaldo był na spalonym. Nie mógł tego widzieć, ponieważ był kilka metrów za akcją. Czy to jego wina? Można się irytować, ale przecież nie był w stanie dogonić profesjonalnego piłkarza, który wykorzystał swoją szybkość.

Dlatego wprowadzenie systemu VAR jest po prostu konieczne. A co to jest? Video Assistant Referee, czyli krótko rzecz ujmując: arbitrzy główni mają do dyspozycji powtórki. Nie oglądają ich sami, a robią to za nich jego asystenci, którzy cały mecz spędzają przed monitorem i w sytuacjach, kiedy zostaną poproszeni o ocenę, przez słuchawki przekazują to, co zobaczyli na ekranie.

Doskonale system VAR zdał egzamin podczas towarzyskiego pojedynku Francji z Hiszpanią. Gdyby żaden sędzia nie oglądał powtórek, to padłby remis, a tak wygrali Hiszpanie 2:0 i nikt nie mógł mieć pretensji. Najpierw sędzia główny uznał nieprawidłowo zdobytego gola przez Antoine'a Griezmanna, ale po niecałej minucie anulował go, ponieważ sędzia obserwujący mecz przed monitorem poinformował, że bramka padła ze spalonego. Natomiast w drugiej połowie najpierw nie uznał trafienia Gerarda Deulofeu, ale zmienił zdanie, gdy znów dostał informację od swojego asystenta.

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Jednak w obu sytuacjach prowadzący zawody sędzia poprosił o konsultacje. Dopiero wówczas gra jest przerywana i przebieg danej akcji analizowany.

Wracając do wtorkowego meczu, wynik z pewnością byłby inny niż 4:2 dla Królewskich. Dwa gole dla Realu nie zostałyby uznane, z pewnością czerwonej kartki nie otrzymałby Vidal, chociaż tutaj można mieć wątpliwości, ponieważ VAR ma być stosowany tylko w przypadku bramek. Jednak są to tylko póki co projekty, ale pewne jest, że powtórki wideo prędzej niż później zawitają do futbolu.

Źródło artykułu: