Marc Bartra opublikował wpis na jednym z portali społecznościowych, w którym wyznał, że wtorkowy wieczór był najtrudniejszym czasem w jego życiu. "Nie życzę tego nikomu" - oświadczył obrońca Borussii Dortmund.
Marc Bartra był jedynym piłkarzem Borussii Dortmund, na którym zamach terrorystyczny na autokar niemieckiej drużyny pozostawił nie tyko rany psychiczne. Na skutek pęknięcia szyby pojazdu Hiszpan doznał urazu ręki i z tego powodu musiał przejść operację w szpitalu.
Od dramatycznych wydarzeń minęły już niemal trzy doby. W piątek Bartra opublikował wpis na jednym z portali społecznościowych, w którym przekonuje, że wtorkowy wieczór był najgorszym w jego życiu. Dziękuje też w nim swojej narzeczonej i córce, które wspierają go w trudnych chwilach.
"One są dla mnie wszystkim i pomagają mi zapomnieć, że to był najgorszy czas w moim życiu, doświadczenie którego nie życzę nikomu. Ból, panika i niewiedza o tym, co się może wydarzyć. To było najtrudniejsze 15 minut w moim życiu" - napisał piłkarz.
"Choć szok maleje z dnia na dzień, to wzrasta we mnie chęć do życia, walki, pracy, do śmiania się, płaczu, kochania i wiary w to, co robię. Gry w piłkę i uszczęśliwiania tysięcy fanów, którzy kibicują mojej osobie i wszystkim piłkarzom. To oni, wraz z moją rodziną motywują mnie do tego" - dodał.
Bartra zaapelował również, aby ludzie nie robili krzywdy innym. "Proszę tylko o jedno - żyjmy wszyscy w pokoju i z daleka od wojen. Gdy spoglądam na swoją ranę czuję dumę. Gdy pomyślę, ile zniszczeń i złego chciano we wtorek wyrządzić, a wszystko skończyło się w tej jednej ranie na mojej ręce.
Chciałbym podziękować wszystkim pracownikom szpitala i ludziom, którzy pomogli mi w dojściu do siebie po tych wydarzeniach. Tysiącom kibiców, mediom, organizacjom, od których otrzymałem tyle słów wsparcia. To daje mi siłę do kontynuowania i pracy nad powrotem do gry tak szybko, jak to możliwe" - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Cieślak: Teraz bombę może zbudować nawet amator