Liga Mistrzów: Strach w Madrycie. Defensywa Realu największym zmartwieniem

PAP/EPA /  	PAP/EPA/Javier Lizon
PAP/EPA / PAP/EPA/Javier Lizon

Real Madryt do Monachium poleciał tylko z dwoma środkowymi obrońcami. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi, Zinedine Zidane postawi na Sergio Ramosa i Nacho. Bo nie ma innego wyboru.

Real Madryt w sobotę rozpoczął kluczową dla całego sezonu serię spotkań. Na Santiago Bernabeu zremisował z Altetico (1:1), wypuszczając trzy punkty w końcówce meczu po golu Antoine'a Griezmanna. Na szczęście dla "Królewskich" szansy nie wykorzystała Barcelona, która dzień później przegrała z Malagą (0:2). Przewaga nad Barcą w La Liga wzrosła do trzech punktów, a Real ma jeszcze w zanadrzu zaległe spotkanie z Celtą Vigo.

Mecz z Atletico był początkiem ciężkiej kampanii jaka czeka Real. Ekip Zinedine Zidane'a stoczy trzy bitwy w 12 dni (dwumecz z Bayernem i Klasyk z Barceloną), a sytuacja kadrowa w defensywie jest kryzysowa. W sobotę, najlepszy na boisku Pepe złamał dwa żebra i nie zdąży się wyleczyć na spotkania z Niemcami i Barcą. Tak jak inny środkowy obrońca Raphael Varane. Zidane został tylko z dwójką stoperów, kapitanem Sergio Ramosem i Nacho.

Francuz przed meczem w Monachium nie ma żadnego pola manewru. Kolejna kontuzja środkowego obrońcy będzie wymagała sięgnięcie po któregoś z młodych defensorów Castilli (druga drużyna Realu), a w Lidze Mistrzów eksperymentowania i przesuwania Casemiro na środek defensywy.

Sytuację przed meczem z Bayernem dodatkowo komplikuje zagrożenie zawieszeniem Sergio Ramosa. Jeśli Hiszpan w środę obejrzy żółtą kartkę to nie będzie mógł zagrać w rewanżu na Bernabeu (18 kwietnia). Według dziennika "Marca", Bayern ma nawet specjalny plan, który miałby wykluczyć z rewanżu kapitana "Królewskich". "Uważaj Sergio, będą cię szukać" - gazeta ostrzega Ramosa.

ZOBACZ WIDEO Stracona szansa i sensacyjna porażka Barcelony - zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Real w tym sezonie od początku ma problemy w obronie. W lidze traci średnio jednego gola na mecz. Skuteczniejszy blok defensywny mają Barcelona, Atletico i Villarreal. Również w Lidze Mistrzów obrona nie stanowi monolitu. W poprzedniej edycji rozgrywek, Real przed pierwszym ćwierćfinałowym meczem stracił tylko trzy bramki, w tym już 12. Nie pomaga też Keylor Navas, który po spektakularnym ubiegłym sezonie mocno obniżył loty. Hiszpańscy dziennikarze już na początku marca wypominali mu, że zdążył wpuścić tyle goli, ile w całym poprzednim sezonie.

Pocieszeniem dla kibiców Realu może być fakt, że również w Bayernie mają kłopoty kadrowe przed środowym hitem. Na pewno nie zagra Mats Hummels (kontuzja kostki), a niespodziewanie pod dużym znakiem zapytania stanął występ Roberta Lewandowskiego, piłkarza którego w Madrycie obawiają się najbardziej. Polski napastnik po urazie barku, jakiego doznał w spotkaniu z Borussią (4:1) najpierw uspokajał, że zdąży na Real, ale we wtorek trenował tylko 20 minut, a jego menadżer Cezary Kucharski wyjawił, że po badaniach "Lewy" wysłał mu SMS o treści: "słabo".

Mecz Bayern Monachium - Real Madryt w środę o godzinie 20:45. Transmisja w Canal +.

Źródło artykułu: