Pojedynek rozpoczął się 20 minut później niż planowano z powodu spóźnienia piłkarzy ACF Fiorentina. W końcu dotarli na stadion, ale przez kwadrans meczu i tak sprawiali wrażenie nieobecnych. Sampdoria Genua wiedziała, że musi to wykorzystać i potrafiła to zrobić. W 5. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie.
Do podania z głębi pola wyskoczył Bruno Fernandes. Za plecami obrońców ACF Fiorentina miał dużo miejsca i bez chwili zawahania huknął blisko okienka Cipriana Tatarusanu. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej części, w której Sampdoria sprawiała lepsze wrażenie. Każdy piłkarz z ofensywnego trio Fernandes, Schick oraz Quagliarella miał swoją sytuację podbramkową.
ACF Fiorentina kręciła się przed polem karnym Sampdorii. Nie potrafiła dostarczyć piłki napastnikowi Khoumie Babacarowi, więc strzelała zza 16. metra. Federico Bernardeschi chybił nieznacznie z rzutu wolnego, a w 40. minucie Cristian Tello przeegzaminował bramkarza Emiliano Viviano.
Fajne momenty mieli reprezentanci Polski. W 28. minucie Bartosz Bereszyński ruszył z kontratakiem i jego podanie w kierunku Fabio Quagliarelli zostało przerwane w ostatnim momencie. Kwadrans później Karol Linetty zaprezentował ambitny powrót za Bernardeschim.
ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed Ligą Mistrzów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kwadrans po przerwie był zdecydowanie najlepszy w wykonaniu przyjezdnych. Potwierdzili w nim słuszność porzekadła "do trzech razy sztuka". Pierwszą sytuację podbramkową zmarnował Babacar, drugą Tello, a następną wykorzystał Gonzalo Rodrigueza. Stoper zapolował na piłkę po dośrodkowaniu Borji Valero z narożnika boiska i główkował pod poprzeczkę.
W 69. minucie Linetty został zmieniony na Ricardo Alvareza. Nowy pomocnik ekspresowo odzyskał prowadzenie dla Sampdorii. Podobnie jak Gonzalo Rodriguez strzelił pierwszego gola w sezonie. Po podaniu Patricka Schicka wszedł w pojedynek z Carlosem Sanchezem i znalazł miejsce na płaskie uderzenie w narożnik bramki na 2:1.
Dzięki ewentualnemu zwycięstwu Sampdoria mogła zmniejszyć stratę do przeciwnika z siedmiu do czterech punktów. Była blisko i już planowała atak na lokatę Fiorentiny, gdy przypomniał o sobie specjalista od goli w końcówkach. W 89. minucie Khouma Babacar ustalił wynik na 2:2 strzałem w stylu "spadający liść" za plecy Emiliano Viviano do siatki.
Sampdoria Genua - ACF Fiorentina 2:2 (1:0)
1:0 - Bruno Fernandes 5'
1:1 - Gonzalo Rodriguez 60'
2:1 - Ricardo Alvarez 71'
2:2 - Khouma Babacar 90'
Składy:
Sampdoria: Emiliano Viviano - Dodo (74' Vasco Regini), Milan Skriniar, Matias Silvestre, Bartosz Bereszyński - Edgar Barreto, Lucas Torreira, Karol Linetty (69' Ricardo Alvarez) - Bruno Fernandes (65' Dennis Praet) - Fabio Quagliarella, Patrick Schick.
Fiorentina: Ciprian Tatarusanu - Carlos Sanchez, Gonzalo Rodriguez, Davide Astori - Cristian Tello, Milan Badelj, Borja Valero, Hrvoje Milić (73' Federico Chiesa) - Josip Ilicić (46' Nikola Kalinić), Federico Bernardeschi (81' Riccardo Saponara) - Khouma Babacar.
Żółte kartki: Praet, Alvarez (Sampdoria) oraz Rodriguez (Fiorentina).
Sędzia: Carmine Russo.
[multitable table=747 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]