Lukas Haraslin chce jak najlepiej wykorzystać swoją szansę

Ostatnie tygodnie były bardzo ważne dla Lukasa Haraslina. Słowak pod nieobecność Sławomira Peszki był podstawowym piłkarzem Lechii Gdańsk i wierzy w to, że znajdzie się dla niego miejsce na boisku.

Lukas Haraslin pod nieobecność Sławomira Peszki miał okazję do regularnych występów w Lechii Gdańsk. - Dostałem szansę gry w pierwszym składzie i chciałem ją wykorzystać jak najlepiej - asystami, bramkami i samą grą na boisku. Czuję się dobrze i zobaczymy jak będzie w następnych meczach - powiedział Słowak.

Do powrotu reprezentanta Polski jeszcze jeden mecz. - Muszę zagrać jak najlepiej potrafię i jak chce trener. Próbuję wykorzystać swoją szansę. Do rundy finałowej jeszcze trzy mecze. Próbuję zastąpić "Peszkina" w pierwszym składzie. Ja trochę lepiej czuję się na lewej stronie, choć do Lechii przyszedłem jako środkowy. Nie obrażam się oczywiście, gdy trener wystawia mnie na wybranej przez siebie pozycji - podkreślił Haraslin.

Oprócz walki o miejsce w składzie Lechii, Haraslin chce też przekonać do siebie trenera młodzieżowej reprezentacji Słowacji. - Szanse są u nas wyrównane. Wielu Słowaków chce dostać się na młodzieżowe Euro. Do zgrupowania kadry jeszcze dwa miesiące i mamy szansę pokazać się trenerowi. Pracuję na siebie i chcę grać na maksa w klubie - zauważył.

Po trzech porażkach, Lechia w końcu zwyciężyła z Zagłębiem. Teraz zmierzy się z Piastem Gliwice. - Liczą się trzy punkty i nie jest ważne, czy wygraliśmy 1:0, czy 3:0. Po trzech porażkach z rzędu zwyciężyliśmy, ale przed nami kolejny ciężki mecz. Musimy w końcu wygrywać na wyjazdach, gdzie nie gramy tak, jak u siebie. Teraz czeka nas mecz w Gliwicach i musimy uważać na wszystkich zawodników Piasta. Ta liga jest niesamowita, bo każde spotkanie wygląda inaczej - podsumował Lukas Haraslin.

ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Moraty dała Realowi triumf z Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)