Obie drużyny przed startem sezonu otwarcie zapowiadały, że ich celem jest awans do Lotto Ekstraklasy. O ile GKS Katowice słowa te zamienia w czyny, o tyle Podbeskidziu Bielsko-Biała po 23. kolejce bliżej jest do strefy spadkowej niż do ligowej czołówki. Zespoły te w piątek zmierzą się w Katowicach.
- Wystarczy spojrzeć w tabelę, gdzie jest zespół z Katowic i ile punktów zdobywają u siebie, żeby wiedzieć, że to jest drużyna topowa w I lidze i jeden z głównych kandydatów do awansu. My jesteśmy w środku tabeli i na pewno nie jedziemy tam w roli faworyta - ocenił piłkarz Podbeskidzia, Tomasz Podgórski.
Podbeskidzie w rundzie wiosennej ma problemy z ustabilizowaniem formy. Bielszczanom zdarzają się słabe mecze (jak w Suwałkach), by następnie jak równy z równym walczyć z liderem rozgrywek - Chojniczanką Chojnice. W Katowicach Górale chcą sprawić niespodziankę.
- Każdy mecz w tej rundzie jest inny. Każdy zespół potrafi zagrać bardzo dobry mecz, a za tydzień słabszy i nam się też to przydarzyło. To, jak to spotkanie w Katowicach będzie wyglądać, w dużej mierze zależy od nas. Jeżeli my zagramy dobrze to mamy szanse na zniwelowanie ich największych atutów i wywiezienie korzystnego rezultatu - dodał Podgórski.
Mecz pomiędzy GKS-em i Podbeskidziem rozegrany zostanie 31 marca (piątek), a jego początek wyznaczono na 20:45.
ZOBACZ WIDEO "Ta drużyna ma potencjał". Komentarze po meczu Czarnogóra - Polska w Dzień Dobry WP