Piotr Ćwielong bardzo dobrze prezentował się w spotkaniach przedsezonowych Białej Gwiazdy. - To jest przyszłość Wisły - nie szczędził komplementów pod adresem Ćwielonga Brożek jeszcze po meczu z Polonią Warszawa, w którym zawodnik z numerem 86 na plecach asystował przy jednej z jego bramek.
Do przerwy spotkania z Cracovią nic jednak nie wskazywało, że Wisła jest w stanie zdobyć aż cztery gole w meczu z rywalami zza miedzy. - Zaspaliśmy w pierwszej połowie. Graliśmy konsekwentnie to samo, a reprymenda od trenera w szatni jeszcze nasz zmobilizowała. Atmosfera przedmeczowa była taka, że nie mogliśmy tego meczu nie przegrać powiedział Ćwielong.
Przed meczem z Cracovią jedną z największych niewiadomych było zestawienie linii napadu Wisły. Ostatecznie trener Maciej Skorża zdecydował się na wystawienie od pierwszych minut Ćwielonga do spółki z Beto. Brazylijczyk już po pół godzinie gry został zmieniony przez Rafała Boguskiego. - Jeżeli gramy z Beto, to grę ustawiamy pod niego - Brazylijczyka bardzo dobrze się zastawia. Kiedy gram z Rafałem, to jesteśmy bardziej dynamiczni i gramy długie piłki za obrońców. Mamy wiele schematów rozegrania ataku - przyznał napastnik Wisły.
Pod nieobecność Pawła Brożka, Piotr Ćwielong może być raczej pewny występu w kolejnych meczach Wisły. - Wszyscy rywalizujemy o miejsce w wyjściowym składzie. Cieszę się, że trener postawił właśnie na mnie. Nie mamy jednak pewniaków - rotacja w drużynie jest duża i każdy może grać - dodał.
Po przerwie na mecze reprezentacji Polski, Wisła jedzie do Poznania na mecz z liderem tabeli - Lechem. - Mamy naprawdę dużo czasu do tego spotkania. Wierzę, że się odpowiednio przygotujemy, a trenerzy obiorą właściwą taktykę. Odpowiednią taktykę zaznaczył Piotr Ćwielong.