Drużyna SSC Napoli prowadziła po pierwszej połowie na Juventus Stadium 1:0 po golu Jose Callejona, jednak w drugiej części gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po dwóch bramkach Paulo Dybali i jednym trafieniu Gonzalo Higuaina wygrali pierwsze spotkanie półfinału Pucharu Włoch 3:1.
Po końcowym gwizdku piłkarze gości mieli wielkie pretensje do sędziego. Ich zdaniem Paolo Valeri podyktował niesłuszny rzut karny dla gospodarzy w 47. minucie, a także nie odgwizdał faulu Leonardo Bonucciego na Raulu Albiolu w polu karnym gospodarzy.
Pepe Reina powiedział, że to decyzje sędziego dały Juventusowi zwycięstwo. Jeszcze mocniejszych słów użył dyrektor SSC Napoli, Cristiano Giuntoli.
- Decyzje arbitra były haniebne. Przy pierwszej sytuacji Dybala szukał kontaktu z rywalem, chciał tego rzutu karnego. Moim zdaniem nie powinien on zostać podyktowany. Przy drugiej sytuacji Pepe Reina dotknął najpierw piłki, a nie nóg Cuadrado. Nie mógł zniknąć. Z drugiej strony sędzia nie podyktował ewidentnej "11" dla nas - przekonywał Giuntoli.
Żale z obozu Napoli nie zmienią jednak faktu, że przed rewanżem zespół Maurizio Sarriego jest w trudnej sytuacji. Aby awansować do finału Pucharu Włoch potrzebują co najmniej dwubramkowego zwycięstwa. A w obecnym sezonie Stara Dama przegrała w takim stosunku tylko raz (1:3 z Genoą, 27 listopada 2016 roku).
ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała w hicie Serie A. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]