- Kibice w Burnley doskonale pamiętają sprawy tego transferu i gwizdali na Grosickiego w trakcie meczu - mówi WP SportoweFakty Chris Boden, dziennikarz "Burnley Express".
Dla reprezentanta Polski był to trzeci mecz w Premier League, ale jego występ przeciwko Burnley FC był różnie oceniany. - Grosicki był największym zagrożeniem Hull, chociaż raz zagrał dobrze, a raz źle. Kulało zwłaszcza ostatnie podanie. Był jednak bezpośredni w swoim występie, zaliczył pozytywny mecz i miał bardzo dobre okazje. Najpierw w pierwszej połowie próbował przelobować Heatona, później groźnie uderzył z rzutu wolnego, a w drugiej połowie strzelił tuż obok słupka - dodaje.
- Można powiedzieć, że zaliczył asystę, ponieważ to po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkarz Burnley zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym - komplementuje Grosickiego Chris Boden.
W Burnley wciąż brakuje takiego zawodnika, jak Grosicki. Zimą próbowano ściągnąć Roberta Snodgrassa, ale ten zdecydował się wybrać West Ham United.
- W Burnley nie ma takiego zawodnika jak Grosicki - z taką szybkością oraz technicznymi umiejętnościami, który mógłby szaleć po skrzydle - podsumował dziennikarz "Burnley Express".
ZOBACZ WIDEO Remis Sampdorii, kontrowersja z udziałem Bereszyńskiego. Zobacz skrót meczu z Palermo [ZDJĘCIA ELEVEN]