To był dobry występ mistrzów Polski. Warszawiacy nie przestraszyli się Holendrów, walczyli z nimi jak równy z równym. Mieli swoje okazje, ale piłka do bramki wpaść nie chciała. Futbolówka linię przekroczyła jedynie po strzale zawodnika Ajaksu, arbiter gola jednak nie uznał.
- Stałem zbyt daleko, aby dokładnie ocenić tą sytuację - ucina Magiera. - Jest jednak sześciu sędziów, którzy o tym decydują.
Trener podkreśla, że za jego drużyną dopiero dziewięćdziesiąt minut dwumeczu. - Obie drużyny miały swoje okazje. Przed meczem mówiłem, że chcemy wygrać, a jeśli padnie remis, to 0:0. I z tego się cieszę. Było wiele dobrych momentów. Wybiegaliśmy to spotkanie jak należy - mówi.
Plan był prosty. - W ciągu pierwszych kilkunastu minut chcieliśmy zagrać skutecznie w defensywie, aby Ajax nie mógł zagrywać piłki między strefy. Musieliśmy być cierpliwi. I na końcowe minuty wpuścić dwóch świeżych zawodników: Guilherme oraz Michała Kucharczyka.
Fiorentina nie dała szans Udinese. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Założenia udało się wykonać.
Po czwartkowym meczu jedyny powód do zmartwień to żółta kartka, przez którą Radović nie zagra w rewanżu. - Rozmawiałem z nim po meczu. Powiedział, że ma nadzieję, iż jeszcze w tej edycji Ligi Europy zagra - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski.
Rewanż odbędzie się za tydzień w Amsterdamie. - Pojedziemy tam po awans i zwycięstwo - kończy Magiera.
Ajax bez szału legia słabiutka w ofensywie
Sędzia znów pomógł, nie napawa to optymizmem ani przed ligą ani przed rewanżem