Górnik Zabrze długo czekał z wyjazdem na drugie zgrupowanie i przygotowywał się głównie na własnych obiektach. Jednak po tym, jak władze miasta zapewniły Górnikowi ogromne finansowe wsparcie w postaci bankowego kredytu (32 miliony złotych), znalazły się środki na zorganizowanie krótkiego obozu.
W Słowenii zabrzanie rozegrają sparingowe potyczki z NK Celje i NK Krsko. - Liczymy na to, że nasi rywale wystawią najmocniejsze składy, bo będą tydzień przed inauguracją. Do tego będziemy trenować na naturalnej trawie, chcemy się jak najlepiej przygotować do pierwszego meczu z GKS-em Tychy. Długo czekaliśmy na zakontraktowanie sparingpartnerów. Chcieliśmy być przekonani, że będą to dobre zespoły. Mamy kilku nowych zawodników, jest to niezbędne, by oni zagrali w pełnym wymiarze czasowym i wkomponowali się w zespół - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
W kadrze na zgrupowanie zabrakło dwóch bramkarzy: Grzegorza Kasprzika i Wojciecha Pawłowskiego, a także Rafała Wolsztyńskiego. - Grzegorz Kasprzik od dłuższego czasu boryka się z chorobą i nie było sensu go brać tutaj. On musi się wyleczyć, by nie było żadnych komplikacji. Rafał Wolsztyński grał w sparingu rezerw, strzelił nawet bramkę i to bardzo cieszy. Nie tylko coraz lepiej wygląda motoryczne, ale ma łatwość zdobywania goli. Z kolei Wojciech Pawłowski leczy kontuzję - dodał Brosz.
Sparingowe spotkania w Słowenii zabrzanie rozegrają w sobotę (NK Krsko) i niedzielę (NK Celje).
Deportivo - Barcelona: demolka gospodarzy - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]