Wstydliwe wpadki Ajaksu. Nie taki diabeł straszny

PAP/EPA / /KOEN VAN WEEL
PAP/EPA / /KOEN VAN WEEL

W 1995 roku Ajax Amsterdam triumfował w Lidze Mistrzów, a rok później dotarł do finału tych rozgrywek. Coroczna wyprzedaż najlepszych piłkarzy sprawiła, że z czasem Holendrzy w rozgrywkach międzynarodowych spisywali się coraz słabiej.

Najpierw barierą nie do przejścia był półfinał, potem ćwierćfinał, a od kilkunastu lat amsterdamczycy nie potrafią znaleźć się nawet w gronie ośmiu najlepszych zespołów w europejskich pucharach.

Choć może trudno w to uwierzyć, po raz ostatni Ajax Amsterdam w ćwierćfinale znalazł się w sezonie 2002-03. Wówczas w Lidze Mistrzów rozgrywano dwie fazy grupowe, które holenderskiej drużynie udało się przebrnąć - za pierwszym razem zadecydował fakt, że Lyon, który zakończył rozgrywki z taką samą liczbą punktów, był słabszy w bezpośrednich starciach, za drugim natomiast udało się wyprzedzić Arsenal o punkt dzięki korzystnym rezultatom w ostatniej serii gier.

Czternaście lat bez ćwierćfinału to szmat czasu, zwłaszcza w przypadku tak znanej marki jak Ajax. Owszem, piłką obecnie rządzi pieniądz i to najlepsi gracze amsterdamskiej drużyny są wykupowani przez inne kluby, a nie odwrotnie, niemniej jednak innym, teoretycznie słabszym zespołom (Austria Wiedeń, APOEL Nikozja, Steaua Bukareszt, a nawet... AZ Alkmaar) udawało się dotrzeć w ostatnich kilkunastu latach dalej niż triumfatorowi Ligi Mistrzów z 1995 roku. Jakby tego było mało, wielokrotnie z pucharów drużynę wyrzucały nie potęgi z Włoch, Anglii, Hiszpanii czy Niemiec, ale słabsze zespoły, z którymi w przeszłości radziła sobie bez większych trudności. Poniżej kilka przykładów w kolejności chronologicznej:

2:1 i 0:2 z FC Kopenhaga – sezon 2006-07

To był prawdziwy szok dla kibiców Ajaksu. Nic nie wskazywało na klęskę, która dokonała się w trzeciej, decydującej o awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów, rundzie. A przecież w letniej przerwie wyjątkowo nie nastąpiła masowa wyprzedaż najlepszych zawodników, niemal wszyscy liczący się gracze, którzy kończyli poprzednie rozgrywki w barwach klubu pozostali na kolejne, a dodatkowo pojawili się: ograny Duńczyk Kenneth Perez oraz równie doświadczony defensor Jaap Stam. W dodatku pierwsze spotkanie na wyjeździe zakończyło się triumfem amsterdamczyków 2:1. Tylko najgorsi pesymiści mogli twierdzić, że drużynie może stać się coś złego i z jakichś niewytłumaczalnych przyczyn nie przebrnie kwalifikacji.

ZOBACZ WIDEO Trener Andrzej Strejlau o duecie Lewandowski-Milik: Wspaniała para

A jednak Wesley Sneijder, Klaas-Jan Huntelaar, Thomas Vermaelen i spółka rozczarowali zgromadzonych na stadionie fanów. Gospodarze rewanżowej potyczki, choć stworzyli mnóstwo sytuacji do zdobycia gola, zwłaszcza w pierwszej części gry, razili nieskutecznością. Nie potrafili nawet skierować piłki do bramki opuszczonej przez golkipera Kopenhagi. Za to ich rywal przetrzymał huraganowe ataki Ajaksu, po czym wziął sprawy w swoje ręce. Najpierw wykorzystał jeden ze stałych fragmentów, a potem przeprowadził kontratak, po którym do własnej bramki piłkę posłał Vermaelen. Ajax w Pucharze UEFA, do którego trafił po przegranym dwumeczu z Kopenhagą, dotarł do 1/16 finału i został wyeliminowany przez Werder Brema.

0:1 i 1:2 ze Slavią Praga - sezon 2007-08

To był chyba najgorszy sezon Ajaksu w europejskich pucharach w ostatnich latach. Zaczęło się od spotkań w ramach eliminacji Ligi Mistrzów ze Slavią Praga, wicemistrzem Czech, którą trudno było uznać za zespół naszpikowany gwiazdami. Owszem, w drużynie grali Marek Suchy, 34-letni wówczas Vladimir Smicer czy Tomas Necid, który po raz kolejny będzie miał okazję rywalizować z drużyną z Amsterdamu, tym razem w barwach Legii, wielu zawodników jednak do dziś pozostaje anonimowa dla kibiców spoza Czech. Holendrzy po raz kolejny zademonstrowali indolencję strzelecką. W pierwszym, przegranym u siebie spotkaniu nie potrafili strzelić nawet gola z rzutu karnego (niefortunnym strzelcem był Huntelaar). W rewanżu było tylko odrobinę lepiej, Luis Suarez zdołał posłać piłkę do bramki, Ajax jednak i tak przegrał.

To nie był koniec rozczarowań, jakich holenderscy kibice doświadczyli latem i jesienią 2007 roku. Kilka tygodni później Ajax mierzył się w pierwszej rundzie Pucharu UEFA z Dinamem Zagrzeb. Zwycięstwo w Chorwacji 1:0 pozwalało myśleć o sukcesie w postaci awansu do fazy grupowej tych rozgrywek, w rewanżu dzięki trafieniu z rzutu karnego Luki Modricia Dinamo odrobiło jednak straty, a potem w szalonej dogrywce, w której padły aż cztery gole zdołało rozstrzygnąć losy rywalizacji na swoją stronę (3:2 dla Chorwatów). Pogromcy amsterdamczyków w dalszej części rozgrywek wypadli fatalnie - nie wygrali żadnego spotkania w grupie (dwa remisy i dwie porażki) i strzelili zaledwie dwa gole w czterech meczach.

2:0 i 0:2 ze Steauą Bukareszt - sezon 2012-13

W grupie śmierci Ligi Mistrzów, w której jesienią 2012 roku rywalizował Ajax, udało się zająć trzecie miejsce. Biorąc pod uwagę, z kim musieli mierzyć się Holendrzy (Real Madryt, Borussia Dortmund, Manchester City) należy uznać to za sukces. Wyniki meczów 1/16 finału Ligi Europy były już jednak rozczarowaniem. Co prawda pierwsze spotkanie amsterdamczycy wygrali 2:0, w takim samym jednak stosunku przegrali mecz rewanżowy, a potem gorzej od rywala strzelali rzuty karne - jedenastek nie wykorzystali Lasse Schoene i Niklas Moisander.

0:3 i 1:3 z Red Bull Salzburg - sezon 2013-14

Dwie wyraźne porażki z zespołem z Austrii, w tym aż 0:3 u siebie – to musiało boleć. A bolało jeszcze bardziej, gdy okazało się, że w kolejnej rundzie pogromca Ajaksu nie sprostał w dwumeczu nie żadnej drużynie z czołowych pięciu lig Europy, lecz FC Basel ze Szwajcarii. Dodając jeszcze fakt, że ekipa z Salzburga sezon wcześniej skompromitowała się w eliminacjach Ligi Mistrzów, przegrywając dwumecz z mistrzem… Luksemburga, łatwo wyobrazić sobie, w jak wielką rozpacz mogli wpaść kibice holenderskiej drużyny.

Zresztą nie był to jedyny przypadek, w którym Austriacy wyrzucali za burtę Ajax w ostatnich kilku latach. Latem 2015 roku w eliminacjach Ligi Mistrzów lepszy od Holendrów okazał się Rapid Wiedeń.

Skoro w ostatnich sezonach drużynę z Amsterdamu potrafiły wyeliminować kluby z Rumunii, Czech, Austrii, Danii czy Chorwacji, może także mistrz Polski zdoła pokonać tę przeszkodę? W dwóch dotychczasowych rywalizacjach Ajaksu z polskimi zespołami lepsi okazywali się Holendrzy, którzy wygrali wszystkie mecze. Do trzech razy sztuka?

Łukasz Konstanty

Komentarze (0)