W zeszłym tygodniu,w piątek, informowaliśmy, że Jarosław Jach rozmawia z dużym rosyjskim klubem. W sobotę rano dziennikarz Polsatu Sport, Sebastian Staszewski, poinformował na Twitterze, że chodzi o FK Rostów.
Kilka klubów wysłało do @ZaglebieLubin zapytania ws Jacha. Do dziś ofertę złożył tylko @rostovfc (2 mln€). Szczegóły wkrótce na @polsatsport
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) 14 stycznia 2017
KGHM Zagłębie Lubin mogło dostać za swojego zawodnika 2 miliony euro. Jak wynika z naszych informacji, sam piłkarz dostałby ogromny kontrakt, między 500 a 600 tys. euro rocznie. A więc ponad 10 razy więcej niż ma w Lubinie. Jednak nie przyjął oferty. To w znacznym stopniu wynika ze specyfiki ligi rosyjskiej, z której trudno się wydostać.
- Wolimy kierunek zachodni. Interesuje nas klub, w którym piłkarz miałby realną szansę gry - zaznacza Paweł Staniszewski, agent piłkarza.
Na razie wszystko wskazuje na to, że zawodnik zostanie w Lubinie do końca sezonu. Nie chce wylądować na ławce i stracić miejsca w młodzieżowej kadrze polski przed mistrzostwami Europy, które odbędą się w naszym kraju. Latem wróci do rozmów.
W grze pozostaje kilka klubów z zachodu Europy, min. Real Betis, Rennes, Lille czy niemieckie HSV i Borussia Moenchengladbach. Problemem jest tylko kwota transferu. Zagłębie oczekuje za 22-latka 2 milionów a poza Rosjanami nikt nie chce tyle wyłożyć.
ZOBACZ WIDEO FIFA zdecydowała, na mundialu zagra aż 48 reprezentacji