Mecz przyjaźni? Nic z tego. Cracovia zagra z Lechem jakby to były derby

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Z uwagi na stosunki łączące kibiców Cracovii i Lecha Poznań sobotnie spotkanie tych drużyn określane jest mianem "meczu przyjaźni". Trener Pasów, Jacek Zieliński zapowiada jednak, że jego zespół zagra jak w krakowskiej Świętej Wojnie.

Cracovia nie wygrała żadnego z siedmiu ostatnich spotkań i jej przewaga nad strefą spadkową stopniała do dwóch punktów. W ostatniej kolejce Pasy zremisowały z Wisłą Kraków (1:1).

Po końcowym gwizdku trener Jacek Zieliński stwierdził, że wynik 193. derbów może być dla jego drużyny zastrzykiem energii. Nowy tydzień nie zmienił jego spojrzenia na mecz derbowy: - Ten remis trzeba szanować. Goniliśmy wynik od początku meczu, więc trzeba to ocenić pozytywnie, ale czuliśmy niedosyt, bo graliśmy o zwycięstwo, co było widać na Wiśle.

Na zakończenie rundy jesiennej Cracovia podejmie przy Kałuży 1 Lecha Poznań. Kolejorz jest rozpędzony. W ostatnich sześciu meczach zdobył aż 15 punktów.

- Jest w zespole pozytywna "sprężara". Wisła przed meczem z nami też była rozpędzona. Lech gra na miarę potencjału - dla mnie to jest zespół, który będzie walczył o mistrzostwo Polski. Na mecz z nim wyjdziemy podobnie jak na Wisłę. O to jestem spokojny - mówi trener Zieliński.

ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież

Za kadencji 55-letniego szkoleniowca Cracovia dobrze radzi sobie w domowych meczach z Lechem. W minionym sezonie ograła Kolejorza w Krakowie 5:2 i 2:0.

- Ten pierwszy mecz to jedno z lepszych spotkań za mojej kadencji w Cracovii, ale ten drugi też był dobry. Wygraliśmy niżej, ale mieliśmy grę pod kontrolą. Oba zespoły są już jednak w innym miejscu i to będzie inne spotkanie - podkreśla trener Pasów.

Źródło artykułu: