Firmino trafił na Anfield Road kilka miesięcy przed Kloppem - w czerwcu 2015 roku. Liverpool zapłacił za niego aż 29 milionów funtów. Niemiecki szkoleniowiec przyznał, że nie spodziewał się takiego transferu.
- Uważałem go za jednego z najlepszych piłkarzy w Bundeslidze. Kiedy zobaczyłem, że trafił do Liverpoolu, pomyślałem: "Jak oni zdołali to zrobić?". Nie był to dla nich najlepszy czas, a inne kluby były w stanie zapłacić za niego więcej, więc natychmiast uznałem, że to dla nich znakomity transfer - powiedział były trener Borussia Dortmund.
- Będąc w Premier League nie masz idealnego rozeznania w Bundeslidze, w Bundeslidze nie masz idealnego rozeznania w Premier League. Możesz znać najlepszych piłkarzy z Ligi Mistrzów, ale jest wielu świetnych zawodników o których wiesz tylko jeśli oglądasz co tydzień wszystkie mecze jakichś rozgrywek - stwierdził Klopp.
- Wielu ludzi myślało: "Hoffenheim, a gdzie to jest? Przecież płacą za niego dużo pieniędzy. Nawet w Niemczech niektórzy nie wiedzą, gdzie jest Hoffenheim, ale jeśli grasz tam w piłkę to wiesz, że to trudny teren i że skaut, który sprawił, że wyciągnięto go stamtąd za taką kwotę, wykonał dobrą robotę - ocenił trener, który w tym sezonie chce powalczyć o pierwsze od 1990 roku mistrzostwo Anglii dla Liverpoolu.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papieża
Kluczową postacią w jego zespole jest właśnie Firmino, który w poprzednich rozgrywkach zdobył 10 goli w 31 spotkaniach, a w tych 5 w 13.
- Kiedy przychodziłem do Liverpoolu wiedziałem, że mam dobrego gracza. Bardzo chciałem zacząć z nim pracować. Jest bardzo ważnym zawodnikiem, ponieważ może grać na wszystkich trzech pozycjach w ataku w naszym systemie gry. To piłkarz, który łączy formacje, egzekutor, wojownik i obrońca, pierwszy obrońca. Rzeczy, w których jest dobry, są dla nas bardzo ważne - podkreślił Klopp.