Kibice Śląska Wrocław do 15. kolejki Lotto Ekstraklasy musieli czekać na zwycięstwo swoich piłkarzy na własnym stadionie. Zawodnicy WKS-u przełamali się jednak w najlepszym momencie - w derbach z KGHM Zagłębiem Lubin. W 17. kolejce wrocławianie podejmowali natomiast drużynę Legii Warszawa. Podczas tego meczu na Stadionie Wrocław zanotowano rekord frekwencji w tym sezonie. Spotkanie oglądało 22 004 widzów. Śląsk przegrał jednak 0:4, dając sobie strzelić trzy gole w pierwszych siedmiu minutach.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po meczu z Legią wrocławianie znów rozgrywali spotkanie na Stadionie Wrocław. Tym razem ich przeciwnikiem była Pogoń Szczecin. Na trybunach zasiadło... 4001 kibiców. Różnica w frekwencji była więc ogromna. Śląsk ten mecz zremisował 1:1.
- Zremisowaliśmy i to jest denerwujące. Kolejnego meczu nie wygraliśmy. Straciliśmy dwa punkty - mówił po spotkaniu kapitan WKS-u, Piotr Celeban. - Szkoda tych meczów na własnym stadionie. Nie wiem, gdzie jest problem. Chcemy jako zespół wygrać wszystkie spotkania, przede wszystkim na naszym stadionie, a był tylko jeden taki mecz, w którym udało się nam zwyciężyć. To mało, ale jeszcze mamy w tym roku jedno spotkanie we Wrocławiu. Musimy grać dobrze w piłkę - tak, żeby trzy punkty zostały u nas - dodał bramkarz, Lubos Kamenar.
Piłkarze prowadzeni przez Mariusza Rumaka rozegrali w tym sezonie na własnym stadionie dziesięć meczów. Zielono-biało-czerwoni zanotowali pięć remisów, cztery spotkania przegrali. Zwyciężyli w jednym meczu - z KGHM Zagłębiem Lubin.
W tym roku Śląsk rozegra jeszcze jeden mecz na własnym stadionie. W 20. kolejce, 18 grudnia o godzinie 15:30, podejmować będzie Arkę Gdynia.
ZOBACZ WIDEO Lyon zdemolował Nantes! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]