Najlepszy strzelec naszej ekstraklasy kontuzji nabawił się w 44. minucie wyjazdowego meczu Wisły z PGE GKS Bełchatów. Wtedy zderzył się z interweniującym bramkarzem gospodarzy Łukaszem Sapelą, i upadając na murawę uczynił to tak niefortunnie, że kolano w jego lewej nodze wygięło się wręcz w nienaturalny sposób.
Pierwsze doniesienia mediów mówiły o na tyle poważnej kontuzji, że Paweł Brożek jeszcze w trakcie spotkania miał zostać przewieziony do szpitala. Nic takiego nie miało jednak miejsca, a napastnik krakowian wrócił na ławkę rezerwowych w trakcie trwania drugiej połowy. W tym czasie na boisku biegał już za niego rezerwowy - Beto.
Po spotkaniu trener Maciej Skorża wyjaśniał, że jego podopieczny doznał urazu skręcenia stawu skokowego. Tego samego dnia Brożek miał też mieć przeprowadzone pierwsze badania, które miały potwierdzić, bądź wykluczyć kontuzję.
Internetowy serwis Gazety Wyborczej spekuluje jednak, że w kolanie napastnika Wisły i reprezentacji Polski zrobił się przerost, co może oznaczać zerwanie bocznych lub krzyżowych więzadeł kolanowych i półroczną przerwę w grze!