Piłkarze Pogoni Szczecin i Śląska Wrocław stracili w poprzedniej kolejce Lotto Ekstraklasy cztery gole. Drużyna Mariusza Rumaka została pokonana 4:0 przez Legię Warszawa, a szczecinianie dostali zimny prysznic w postaci porażki 1:4 z Koroną Kielce. Po złym występie zdążyli poprawić sobie nastroje wygranym 2:0 rewanżem z Puszczą Niepołomice w ćwierćfinale Pucharu Polski.
- Takie porażki jak 1:4 z Koroną bolą zawsze, ale fakty są takie, że rywalom bardzo dużo w tym meczu wychodziło, a nam niekoniecznie. Nie było tak, że zagraliśmy fatalnie i nie mieliśmy sytuacji podbramkowych - przypomniał Kazimierz Moskal, trener Pogoni.
- Mecz z Puszczą potraktowaliśmy poważnie, a zwycięstwo i zero po stronie goli straconych cieszą. Kibice spodziewali się pewnie fajerwerków czy strzelaniny, ale to nie jest takie proste wbić w każdym meczu po kilka bramek. Puszcza była dobrze zorganizowana i potrafi grać w piłkę - dodał trener.
Najtrudniejszym momentem dla Portowców było 10 minut szturmu Puszczy na początku meczu. Nie potrafiła udokumentować ataku golem, natomiast ta sztuka udała się Koronie Kielce.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego
- Spodziewałem się takiego początku. Puszcza nie miała nic do stracenia, a Korona po prostu tak gra. Z Legią prowadziła 2:0 po kwadransie. To nie były dobre fragmenty w naszym wykonaniu, ale już w pucharze po 10 minutach przejęliśmy kontrolę nad wydarzeniami. Nie jestem przekonany, że Śląsk zacznie tak samo, ale musimy być na to przygotowani - zaznaczył trener.
We Wrocławiu Moskal nie skorzysta z kontuzjowanych Jarosława Fojuta i Spasa Delewa, co oznacza zmiany w jedenastce. Pogoń łączyła tej jesieni obowiązki ligowe z rajdem w Pucharze Polski. Piłkarze są monitorowani, a ich poziom zmęczenia nie budzi niepokoju.
- To normalne, że pod koniec rundy piłkarze są zmęczeni, ale nie przesadzajmy. 20 meczów to nie jest tak dużo, by mówić o jakimś wyczerpaniu. Prowadzimy badania przed każdym mikrocyklem i analizujemy, jaka jest sytuacja. Dotychczas wyniki wyglądały nieźle. Nawet po dwóch meczach w tym tygodniu nie było tragedii - wyjawił Moskal.
Początek spotkania Pogoni ze Śląskiem Wrocław w sobotę o godzinie 18. Wrocławianie odnieśli na swoim stadionie tylko jedno zwycięstwo w tym sezonie. - Nie biorę sobie tego do serca. Każda seria niepowodzeń wyzwala w drużynie chęć przerwania jej. Spodziewam się, że Śląsk będzie podwójnie zmobilizowany po porażce 0:4 z Legią. Chcemy narzucić rywalom nasze warunki i zagrać swoją piłkę.