Zagłębie - Lech. Szybki nokaut w Lubinie! Czwarte zwycięstwo poznaniaków z rzędu

PAP /  	PAP/Maciej Kulczyński
PAP / PAP/Maciej Kulczyński

Lech Poznań zrewanżował się KGHM Zagłębiu Lubin za porażkę w rundzie jesiennej. Zespół z Wielkopolski zagrał świetnie w pierwszej połowie. Wynik 3:0 ustalił jeszcze przed przerwą.

Najzagorzalsi fani Zagłębia nie zdążyli jeszcze zająć miejsc na swojej trybunie, a przyjezdni już prowadzili. Po rzucie rożnym piłkę przed polem karnym przejął Darko Jevtić i oddał strzał. Nie był on zbyt silny, ale zasłonięty Konrad Forenc zdołał odbić go jedynie przed siebie, a tam czekał już Paulus Arajuuri. Fin pewnym uderzeniem pod porzeczkę wyprowadził Lecha na prowadzenie.

Poznaniacy nie zamierzali bronić wyniku. Doskonale prezentował się Jevtić, który kreował grę zespołu z Wielkopolski, a w 22. minucie sam podwyższył wynik spotkania. Szwajcar dośrodkowywał w pole karne, ale nie dotknął jej żaden z kolegów nie doszedł do zagrania. To zaskoczyło Forenca, który ponownie musiał wyciągać piłkę z siatki.

To nie był koniec złych wieści dla bramkarza gospodarzy. Jeszcze przed przerwą Jevtić wypatrzył w polu karnym Kownackiego, a młodzieżowy reprezentant Polski strzelił z ostrego kąta. Golkiper Zagłębia próbował interweniować, ale razem z futbolówką znalazł się za linią bramkową.

Schodzących na przerwę gospodarzy żegnały delikatne gwizdy. Piotr Stokowiec nie mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Po zmianie stron miejscowi zagrali zdecydowanie odważniej i stwarzać zagrożenie pod bramką Matusa Putnockiego. Lech grał bardziej zachowawczo, trener Nenad Bjelica wprowadził drugiego defensywnego pomocnika by kontrolować przebieg gry.

ZOBACZ WIDEO Grosicki zmieni klub już w styczniu? "Szanuję Rennes, ale mam marzenia"

Im mniej czasu pozostawało do ostatniego gwizdka sędziego, tym lubinianie atakowali odważniej. Punktem kulminacyjnym dobrego okresu gry Zagłębia był rzut karny podyktowany za faul Jana Bednarka na Adamie Buksie,  jednak Krzysztof Janus nie wykorzystał doskonałej sytuacji, a doskonałą paradą popisał się słowacki bramkarz Lecha.

Ostatecznie w drugiej części spotkania nie padły gole. Poznaniacy wygrali czwarty mecz z rzędu w Ekstraklasie i również po raz czwarty zachowali czyste konto. Po piątkowych meczach Lotto Ekstraklasy drużyna trenera Bjelicy zajmuje już czwarte miejsce w tabeli.

Miłosz Marek z Lubina

KGHM Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:3 (0:3)
0:1 - Paulus Arajuuri 5'
0:2 - Darko Jevtić 22'
0:3 - Dawid Kownacki 32'

W 78. minucie Krzysztof Janus nie wykorzystał rzutu karnego (Matus Putnocky obronił).

Składy:

Zagłębie: Konrad Forenc, Dorde Cotra, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Aleksandar Todorovski, Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek, Łukasz Janoszka, Arkadiusz Woźniak (74' Krzystof Janus), Michal Papadopulos (64' Adam Buksa), Martin Nespor (69' Filip Jagiełło).

Lech: Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri (46' Lasse Nielsen), Tamas Kadar, Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Maciej Makuszewski, Radosław Majewski (63' Abdul Aziz Tetteh), Darko Jevtić, Dawid Kownacki (77' Marcin Robak).

Żółte kartki: Cotra, Kubicki, Janoszka (Zagłębie) oraz Bednarek (Lech).

Sędzia:
Gil (Lublin).

Widzów: 8 819.

Źródło artykułu: