Benik Afobe miał zadebiutować w DR Konga w ostatnim meczu el. MŚ 2018 z Gwineą (1:2), ale choć pojawił się na zgrupowaniu drużyny narodowej, premierowy występ w barwach Leopardów przeszedł mu koło nosa. Wszystko przez ignorancję działaczy FA.
Jedynym zadaniem przedstawicieli angielskiej federacji było przesłanie DR Konga odpowiednich dokumentów, dzięki którym piłkarz mógł zostać zatwierdzony do gry. Okazało się jednak, że działacze FA pomylili kraje i zamiast do DR Konga, wysłali dokumenty do Kongo.
- Oni po prostu pomylili kraje - gorączkuje się napastnik Bournemouth i dodaje: - Przeniesienie dokumentów zajęło dziesięć dni i okazało się, że zostało zakończone dzień po meczu z Gwineą. Byłem rozczarowany, ale najważniejsze, że wróciłem do klubu bez kontuzji.
23-letni Afobe przyszedł na świat w Londynie i występował nawet w angielskiej "młodzieżówce", ale teraz postanowił reprezentować kraj rodziców. FIFA wyraziła zgodę na występy kolegi Artura Boruca w barwach DR Konga, ale na debiut będzie musiał poczekać co najmniej do styczniowego Pucharu Narodów Afryki.
ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Miroslav Radović: Nie ma płakania[color=black]
[/color]
Ponadto nie byłoby kłopotów, gdyby Zair nie zmienił swojej nazwy.