Arka Gdynia dwa miesiące bez wygranej

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Mecz z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza był siódmym z rzędu, w którym piłkarze Arki nie odnieśli zwycięstwa. Gdynianie po raz ostatni wygrali 19 września. W niedzielę podopieczni Grzegorza Nicińskiego przegrali 1:3.

Szkoleniowiec Arki Gdynia do ostatnich wyników podchodzi z dużym dystansem. Denerwuje się, jak dziennikarze używają słowa "kryzys". - Słyszę słowa: kryzys, zawirowania. To jest Ekstraklasa. Jesteśmy beniaminkiem, szukamy punktów w każdym meczu. Nie zawsze nam wychodzi. Trzeba zdać sobie sprawę, że są lepsze ekipy od nas w rozgrywkach - podkreśla Grzegorz Niciński.

Jednak nie da się ukryć, że w ostatnich tygodniach gra żółto-niebieskich mocno wyhamowała. Już nie ma tyle polotu, co na początku rozgrywek. Wtedy swoją postawą czarował Mateusz Szwoch, Marcin Warcholak przeprowadzał rajdy lewą stroną, a Yannick Kakoko rządził i dzielił w środku pola. Teraz tego praktycznie nie oglądamy. Poza tym formą strzelecką nie imponują napastnicy: Paweł Abbott i Dariusz Zjawiński.

Niedzielne spotkanie z Bruk-Betem Termalicą rozpoczęło się idealnie dla gdynian, bo już w drugiej minucie objęli prowadzenie. Niezawodny Marcus Vinicius da Silva wykorzystał rzut karny. Szybko stracona bramka nie podłamała jednak gości z Niecieczy, którzy z każdą kolejną minutą rozkręcali się.

Jeszcze przed końcem drugiego kwadransa "Słoniki" prowadziły w Gdyni 2:1. Bramki zdobyli Bartłomiej Babiarz i Vladislavs Gutkovskis. Na dodatek za bezmyślny faul z boiska wyleciał Miroslav Bożok. Takim zachowaniem Słowak bardzo osłabił swój zespół, który nie wygrał siódmego meczu z rzędu. Podopieczni Michniewicza wygrali w Gdyni z Arką 3:1.

- Mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze. Niestety błędy indywidualne spowodowały, że na przerwę to goście schodzili z prowadzeniem 2:1. Na drugą połowę wyszliśmy zmobilizowani, staraliśmy się strzelić wyrównującą bramkę. Liczyliśmy się jednak z tym, że goście mogą wyprowadzić kontry - powiedział po zakończeniu niedzielnego spotkania Grzegorz Niciński.

Arka z 20 punktami na koncie zajmuje dziewiąte miejsce. Zespołu z dołu tabeli zaczęły się niebezpiecznie zbliżać do żółto-niebieskich. Czy beniaminek wyjdzie z opresji?

- Mówi się, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Nie mamy dobrych humorów, ale liga się nie skończyła - zapowiedział Niciński.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przez wybuch nic nie słyszałem, oczy też ucierpiały

Źródło artykułu: