13. minuta piątkowego spotkania okazała się pechowa dla Piotra Malarczyka. Obrońca Cracovii wyskoczył do główki wraz z Bartoszem Szeligą, a gdy wrócili na ziemię, skrzydłowy Piasta nieumyślnie uderzył go nogą w twarz.
Malarczyk od razu zalazł się krwią i nie wrócił już do gry. Jak się okazało, stoper Pasów doznał w tym starciu kilku urazów.
- Wygląda to fatalnie. Ma rozwalone oba łuki brwiowe, złamany nos i być może pękniętą kość jarzmową - kręci głową trener Cracovii, Jacek Zieliński i dodaje: - Kontuzja bokserska.
Malarczyk doznał bolesnych urazów, ale to wcale nie oznacza, że w rundzie jesiennej nie zobaczymy go już na boisku. Obrońca Pasów będzie mógł występować w specjalnej karbonowej masce ochronnej.
Wychowanek Korony Kielce jest zawodnikiem Cracovii od sierpnia i z miejsca wskoczył do "11". Wystąpił do tej pory w dziewięciu ligowych meczach Pasów.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"