Paweł Jaroszyński czekał na to ponad pół roku

187 długich dni czekał Paweł Jaroszyński na kolejny występ w ekstraklasie. 22-letni obrońca Cracovii z powodu kolejnych kontuzji stracił łącznie cztery miesiące, ale w piątek wrócił na ligowe boiska.

W meczu 16. kolejki Lotto Ekstraklasy z Piastem Gliwice (2:2) Paweł Jaroszyński wszedł do gry w 73. minucie, zastępując Erika Jendriska.

- Wróciłem po długiej przerwie i wszedłem na końcówkę. Z tego powodu się cieszę, ale z wyniku już nie. Możemy traktować ten remis jak porażkę - mówi młodzieżowy reprezentant Polski. Jego zespół zremisował w Gliwicach 2:2, choć jeszcze w 91. minucie prowadził 2:1.

Gehenna Jaroszyńskiego trwała ponad pół roku. Podczas rozegranego 25 czerwca sparingu z Ruchem Chorzów doznał złamania kości strzałkowej. Obrońca Cracovii urazu nabawił się w spotkaniu, które było ostatnim testem Pasów przed pierwszym meczem I rundy el. Ligi Europy ze Skendiją Tetowo.

Według pierwotnego planu młodzieżowy reprezentant Polski miał przejść operację, ale ostatecznie zrezygnowano z przeprowadzenia zabiegu, a wznowienie przez niego treningów z pełnym obciążeniem przewidziano na ostatni tydzień września. Rehabilitacja przebiegła zgodnie z planem i pod koniec września Jaroszyński dołączył do kolegów.

ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzji

Po wznowieniu treningów zagrał 45 minut w meczu IV-ligowych rezerw Cracovii i otrzymał powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski na towarzyskie spotkania z Ukrainą (2:0) i Czarnogórą (6:0). 22-latek nie wystąpił jednak w żadnym z tych meczów, ponieważ podczas jednego z treningów przed pojedynkiem z Ukrainą doznał kontuzji mięśnia przywodziciela, przez którą stracił kolejny miesiąc.

Na początku listopada wystąpił w spotkaniu Cracovii II i udał się na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski przed meczem z Niemcami (1:0). Jaroszyński zagrał przeciwko drużynie Stefana Kuntza i zaprezentował się z bardzo strony, powstrzymując na swojej stronie samego Leroya Sane z Manchesteru City.

Wobec kontuzji Jaroszyńskiego Cracovia ściągnęła z Legii Warszawa Tomasza Brzyskiego, ale trener Jacek Zieliński przekonuje w "11" może znaleźć miejsce dla nich obu: - Jest taka możliwość. Jeden i drugi potrafi zagrać do przodu. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to skorzystamy z takiej możliwości.

Źródło artykułu: