Od dłuższego czasu z pieniędzmi w argentyńskim futbolu jest bardzo słabo. Nie jest tajemnicą, że wielu działaczy związkowych nie otrzymuje regularnie swoich wynagrodzeń. Dosyć nieoczekiwanie sprawę zdecydował się rozwiązać Lionel Messi, wypłacając zaległe pensje pracownikom, które należą im się już od niemal pół roku.
Zachowanie Messiego szeroko opisał argentyński dziennikarz Juan Pablo Varsky.
- Leo Messi był w swoim pokoju, czekając na mecz z Brazylią w Belo Horizonte. Słychać pukanie do drzwi i pojawiają się dwie lub trzy osoby z ochrony reprezentacji Argentyny i mówią: "Leo, musimy z tobą porozmawiać. Nie płacą nam od pięciu czy sześciu miesięcy. Sytuacja jest skomplikowana, ty jesteś kapitanem zespołu, znasz nas i prosimy cię o pomoc" - rozpoczął Varsky.
Jak zareagował 29-letni napastnik? Leo Messi bardzo szybko zadzwonił do swojego ojca i ten od razu wyłożył własne pieniądze, aby rozwiązać problem. - Na pewno kiedy Messi dowie się, że ktoś o tym mówi, wścieknie się, ale to nieważne. Jest wiele działań, których nie chce upubliczniać, ale wydawało mi się, że trzeba o tym opowiedzieć - dodał na antenie radia Metro.
Przypomnijmy, że reprezentacja Argentyny zakończyła 2016 rok przekonującym zwycięstwem nad Kolumbią (3:0). Do zwycięstwa drużynę poprowadził Leo Messi, który zdobył bramkę i miał asystę.
ZOBACZ WIDEO Świetny rok Nawałki. "Dobrze, że to Polak, w końcu nie musimy mieć kompleksów"