Arjen Robben: Byłem zły na trenera

PAP/EPA / JERRY LAMPEN
PAP/EPA / JERRY LAMPEN

Arjen Robben przyznał, iż był zły na Carlo Ancelottiego za to, że ten zdjął go z boiska w drugiej połowie wtorkowego meczu Ligi Mistrzów z PSV Eindhoven. Dla pomocnika Bayernu Monachium był to wyjątkowy wieczór.

Bayern Monachium pierwszy stracił gola w meczu z PSV Eindhoven, jednak ostatecznie wywiózł z Holandii trzy punkty. Mistrz Niemiec wygrał 2:1 i umocnił się na drugim miejscu w tabeli grupy D.

Mimo zwycięstwa, zadowolonej miny nie miał po meczu Arjen Robben. Skrzydłowy przyznał, że jego zdaniem Bayern nie rozegrał tego wieczoru najlepszego spotkania. - Nie spisaliśmy się najlepiej. Szczególnie w pierwszej połowie nasza gra wyglądała źle.

- Byliśmy zbyt wolni i schematyczni, brakowało nam klarownych sytuacji - ocenił Robben, który w 64. minucie został zastąpiony przez Douglasa Costę. Decyzja Carlo Ancelottiego nie przypadła mu do gustu.

- Wielka szkoda, muszę przyznać, że byłem zły na trenera. Nie doznałem kontuzji, czułem się dobrze i chciałem grać dalej. W takich spotkaniach chcesz grać 90 minut - dodał.

Wtorkowy mecz z PSV był szczególny do Robbena. To grą w barwach tego klubu w latach 2002-2004 wypromował swoje nazwisko i trafił następnie do Chelsea Londyn.

Niemieckie media zgodnie oceniły, że holenderskiego skrzydłowego przyćmił tego dnia Robert Lewandowski, który zdobył dwa gole dla FCB. "Lewandowski skradł show Robbenowi" - napisał niemiecki portal sport1.de.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Marek Koźmiński: Wciąż musimy gonić Europę i świat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color]

Źródło artykułu: