Wilki w 1997 roku świętowały pierwszy awans do elity, w której od tego czasu nieprzerwanie występują. Dotychczas ich najsłabszym wynikiem po dziewięciu seriach gier było 8 punktów w 1998 roku, teraz drużyna z miasta Volkswagena ma na koncie tylko 6 "oczek" za zwycięstwo nad FC Augsburg (2:0) oraz remisy z 1.FC Koeln (0:0), TSG 1899 Hoffenheim (0:0) i 1.FSV Mainz (0:0).
Przeciwko Bayerowi Leverkusen podopieczni Valeriena Ismaela prowadzili 1:0 aż do 79. minuty, by ostatecznie ulec nie najlepiej dysponowanym Aptekarzom 1:2. Biernej postawy i niezdecydowania obrońców rywale nie mogli nie wykorzystać.
- Brakuje nam obecnie bardzo wiele. Nie ma pewności siebie i wzajemnego zrozumienia na boisku. Sami utrudniamy sobie życie - stwierdził zawiedziony kapitan Diego Benaglio. - Sytuacja jest trudna, jednak wspólnymi siłami powinniśmy sobie z nią poradzić. Tylko to nam pozostało - dodał bramkarz VfL Wolfsburg.
Zdaniem dyrektora sportowego, problem zespołu nie tkwi w niewłaściwej polityce kadrowej. - Nie przespaliśmy okresu transferowego i pozyskaliśmy odpowiednich piłkarzy. Zespół jest dobry i należycie obsadzony, jednak aktualnie nie funkcjonuje. Każdy gra poniżej swoich możliwości - ocenił Klaus Allofs, cytowany przez "Kickera".
Cierpliwości fanów Wolfsburga jest na wyczerpaniu. Do incydentów nie doszło, ale po porażce z Bayerem grupa kibiców czekała na piłkarzy pod stadionem, by wyrazić swoje niezadowolenie. - Zrozumieliśmy przesłanie - przyznał Benaglio, który wraz z kolegami w kolejną sobotę zagra na wyjeździe z SC Freiburg.
ZOBACZ WIDEO Godlewski: Wojciechowski nawet nie śnił, że Boniek wygra w takich rozmiarach (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}