Patryk Małecki był jednym z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy z rocznika 1988. Gdy "Małemu" wróżono wielką karierę, Legia Warszawa pozbywała się z II drużyny Roberta Lewandowskiego, a o Kamilu Gliku słyszeli tylko koneserzy śląskiej piłki młodzieżowej.
Fiasko misji Euro 2012
Kiedy Franciszek Smuda objął reprezentację Polski z misją zbudowania zespołu na Euro 2012, od razu sięgnął po "Małego", ale wychowanek Wisły Kraków nie utrzymał miejsca w kadrze do czasu rozpoczęcia mistrzostw - w narodowych barwach zagrał łącznie osiem razy, a po raz ostatni we wrześniu 2011 roku.
Małecki zawsze sprawiał kłopoty dyscyplinarne, ale wybaczano mu kolejne błędy, ponieważ rehabilitował się na boisku. Gdy jego forma znacznie spadła, nie było już dla niego żadnego usprawiedliwienia. Po kolejnym przejawie niesubordynacji Wisła wypożyczyła go do tureckiego Eskisehirsporu. Znad Bosforu wrócił jednak już w następnym oknie transferowym, ale w styczniu 2014 roku na zasadzie transferu definitywnego przeszedł z Białej Gwiazdy do Pogoni Szczecin.
W Szczecinie grał poniżej potencjału, a do tego doznał pierwszej poważnej kontuzji w karierze - z powodu urazu kolana był wyłączony z gry przez ponad pół roku. Nie ma jednak tego złego, co na dobre by nie wyszło, bo jak sam przyznaje, walka o powrót do zdrowia wzmocniła go mentalnie i pozwoliła spojrzeć na karierę z innej perspektywy. W styczniu 2016 roku po dwuletniej nieobecności wrócił do Wisły jako inny człowiek. Tuż przed powrotem na Reymonta 22 wziął ślub, co też miało na niego pozytywny wpływ. Zaczął też współpracować z trenerem przygotowania mentalnego.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"
Lepiej późno niż wcale
Małecki w końcu dojrzał. W Wiśle trafił też na Dariusza Wdowczyka, który znał formułę na dotarcie do tyleż utalentowanego, co trudnego w prowadzeniu piłkarza.
- Są różne charaktery, też trudne i Patryk jest takim zawodnikiem. Do Patryka trzeba być cierpliwym. Cierpliwość to być może klucz do otwarcia ostatnich drzwi, by znów stał się tym wartościowym Patrykiem Małeckim - powiedział Wdowczyk w dniu objęcia Wisły, a już 30 godzin później Małecki poprowadził Białą Gwiazdę do efektownego zwycięstwa z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza (4:2). "Mały" najpierw dał Wiśle prowadzenie 1:0, a potem asystował przy bramkach Rafała Wolskiego i Rafała Boguskiego.
Od tego spotkania zaczął się marsz Wisły w górę tabeli, a Małecki szedł za ciosem. Dziś jest prawdziwym liderem Białej Gwiazdy. W najtrudniejszym momencie w historii najnowszej klubu ciągnie zespół za uszy. Małecki nie tylko strzela i asystuje, ale też porywa kibiców dryblingami i zawziętością - nie ma dla niego straconych piłek. Ośmiokrotny reprezentant Polski wrócił do formy z najlepszych lat, gdy widziano w nim przyszłość reprezentacji Polski.
Odkąd krakowski zespół przejął trener Wdowczyk, Małecki strzelił sześć goli i zaliczył dziewięć asyst w 23 występach - "Mały" ma udział w bramce Wisły co 134 minuty. To świetne statystyki, biorąc pod uwagę, że mówimy o zawodniku zespołu walczącego o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie.
- Małecki jest w życiowej formie - powiedział przed ostatnim meczem z Białą Gwiazdą trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, Czesław Michniewicz i się nie pomylił: wiślak ma statystyki jak z najlepszego okresu kariery.
Czas na kadrę
Wdowczyk polecał Małeckiego selekcjonerowi Nawałce już w kwietniu: - W takiej formie, w jakiej Patryk teraz jest, reprezentacja miałaby z niego pożytek. Jeśli Adam Nawałka szuka ciągle zawodników do kadry, to Patryk daje sygnały, że warto o nim pomyśleć. Przed Euro jest trzon kadry, ale jest też miejsce dla ludzi, którzy akurat są w dobrej dyspozycji i którzy na takim turnieju mogą wiele wnieść, bo są dobrze przygotowani fizycznie i psychicznie. Niech Adam Nawałka obserwuje Patryka.
Z każdym tygodniem przybywało zwolenników powołania Małeckiego, a ostatnio te głosy nasiliły się. Sam piłkarz przyznał ostatnio, że marzy o powrocie do drużyny narodowej choćby na mecz towarzyski. W trakcie ostatniego spotkania z Bruk-Betem, w którym Małecki wypracował obie bramki dla Wisły, Andrzej Twarowski głośno zaapelował o powrót wiślaka do reprezentacji.
- Czas to sobie powiedzieć wprost. Małecki grą w tym sezonie zasługuje na powołanie do reprezentacji Polski - napisał zwykle powściągliwy w sądach komentator C+ na Twitterze.
Czas to sobie powiedzieć wprost. Małecki grą w tym sezonie zasługuje na powołanie do reprezentacji Polski.
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) 21 października 2016
Po spotkaniu do chóru przyłączył się kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki: - Jak najbardziej "tak dla Patryka Małeckiego w kadrze". Myślę jednak, że trener Adam Nawałka ma tak duże rozeznanie, że na pewno wie, jakie decyzje podjąć. Ja nie zamierzam wychodzić przed szereg, nie zamierzam być selekcjonerem. Jak Patryk gra, każdy widzi. Na pewno selekcjoner widzi to najlepiej.
Adam Nawałka, który w sezonie 2006/2007 był trenerem Małeckiego w Wiśle Kraków, w przeszłości pokazał, że potrafi "odkurzyć" zawodnika dla reprezentacji Polski. Tak postąpił choćby z Sebastianem Milą, Sławomirem Peszko czy przede wszystkim z Michałem Pazdanem.