Podbeskidzie Bielsko-Biała przełamie domową klątwę? "Przyszedł czas na zwycięstwo u siebie"

Podbeskidzie Bielsko-Biała po raz ostatni u siebie wygrało ponad pół roku temu. 9 kwietnia Górale pokonali Termalicę Bruk-Bet Nieciecza 2:0. Od tego czasu bielszczanie rozegrali już jedenaście spotkań, w których zaledwie trzykrotnie zremisowali i osiem razy musieli uznać wyższość rywali. Po ostatniej domowej porażce - ze Stalą Mielec - pracę pod Klimczokiem stracił Dariusz Dźwigała, a jego następcą został Jan Kocian.

Zwycięski debiut Jana Kociana. "Bardziej cieszy mnie wynik niż gra"

Z osobą Słowaka wiązane są spore nadzieje. Doświadczony szkoleniowiec ma najpierw wyprowadzić Podbeskidzie z kryzysu, a następnie walczyć o awans do Ekstraklasy. Kocian w debiucie w nowej roli odniósł wyjazdowe zwycięstwo nad GKS-em Tychy. Słowak nie ukrywa, że chce pójść za ciosem i w sobotę przełamać fatalną domową serię.

- Definitywnie przyszedł czas na zwycięstwo u siebie. Każda seria ma swój koniec i jestem przekonany, że koniec złej passy na własnym stadionie przyjdzie już w najbliższym meczu. Do awansu potrzebne jest każde zwycięstwo, zarówno na wyjeździe jak i u siebie. Teraz trzeba potwierdzić wyjazdowe wyniki u siebie. Ostatnie zwycięstwo dało nam dużo, ale musimy teraz potwierdzić to u siebie - stwierdził Kocian.

Ostatnie zwycięstwo nad GKS-em Tychy dodało bielszczanom pewności siebie. - Ta wygrana zdjęła z zawodników presję. To powodowało też wcześniej wprowadzanie za dużego ryzyka. Chcemy grać ofensywnie, chcemy grać z wysokim pressingiem, ale nie możemy zapomnieć o obronie. W tych meczach, które oglądaliśmy było spore zaangażowanie w ofensywie, ale w defensywie było gorzej. Jeśli na początku meczu nie strzeliliśmy bramki, z czasem przy atakach przeciwnika był problem mentalny - dodał słowacki trener.

Domowa seria Podbeskidzia bez wygranej u siebie:

ZOBACZ WIDEO Malarz: boli mnie liczba wpuszczonych goli