Dariusz Dźwigała trenerem Podbeskidzia Bielsko-Biała został 7 czerwca, a na stanowisku tym zastąpił Roberta Podolińskiego, pod wodzą którego Górale spadli z Ekstraklasy. Celem postawionym przed Dźwigałą była walka o szybki powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Bielszczanie w świetnym stylu rozpoczęli I-ligowe rozgrywki. Po czterech spotkaniach mieli na swoim koncie 10 punktów i przewodzili tabeli. Jednak kolejne osiem pojedynków to coraz gorsza gra. Górale odnieśli w tym czasie tylko jedno zwycięstwo, dwukrotnie podzielili się punktami z rywalami i pięciokrotnie musieli uznać wyższość przeciwnika.
Podbeskidzie spadło na dziewiątą pozycję w tabeli i coraz głośniej pod Klimczokiem mówiło się o zmianie szkoleniowca.
Czarę goryczy przelała sobotnia porażka ze Stalą Mielec (0:1). Był to oficjalny mecz otwarcia bielskiego stadionu, na trybunach zasiadło blisko 9 tysięcy widzów. Podbeskidzie jednak zawiodło i po raz jedenasty z rzędu nie wygrało na własnym stadionie.
ZOBACZ WIDEO: Mógł być najlepszy, ale... Portugalczycy wspominają Andrzeja Juskowiaka
Po sobotnim meczu Dźwigała był spokojny o swoją przyszłość. - Mam dwuletni kontrakt, ludzie którzy mnie zatrudnili wierzyli we mnie. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia. Jestem przygotowany merytorycznie, mam pomysł na naszą grę, ale są takie etapy w życiu, że nie idzie - mówił były już trener Górali. W niedzielę doszło do spotkania szkoleniowca z władzami klubu i podjęto decyzję o zakończeniu współpracy.
Nazwisko następcy Dźwigały w Podbeskidziu ma być znane w najbliższych dniach.
Zobacz mistrza Europy w akcji w Eleven Sports! Vive Tauron Kielce kontra Mol-Pick Szeged w Velux EHF Champions League NA ŻYWO 9 października o 16:55. Oglądaj online na elevensports.pl lub u największych operatorów – takich jak Cyfrowy Polsat, nc+, UPC, Vectra, Multimedia, INEA czy TOYA.
na Instagramie 
na Facebooku 
