- Wiedzieliśmy, że trafiamy na bardzo zmotywowanego przeciwnika. Trener Wdowczyk mówił, że podbudowywali się spotkaniami z przeszłości, w których wysoko wygrywali. Piłkarzom puszczano gole z tamtych meczów. My jednak mamy zespół, który wie czego chce. Nie ma porównania z poprzednim sezonem. Zagraliśmy najlepsze spotkanie w tym sezonie. Potrafiliśmy bardzo groźnie przejść do ofensywy. Byliśmy groźni. Pokazaliśmy klasę. Zmarnowaliśmy jedenastkę, ale to nie zmienia faktu, że byliśmy drużyną dużo lepszą i wygraliśmy w pełni zasłużenie - kontynuował trener Jagiellonii Białystok.
Nie obyło się bez uszczypliwości w kierunku Bogusława Cupiała. - Siódemka to ulubiona liczba byłego prezesa Wisły. Teraz na jego pożegnanie przegrali po raz siódmy. Miejsce i postawa Wisły jest dla mnie zaskoczeniem. Kiedy pracowałem w Krakowie, wyobrażałem to sobie inaczej. Pan Cupiał wybrał inną drogę. Może Wisła byłaby teraz w innym miejscu. Pewni ludzie postawili na osoby, które nadal są w klubie. Życzę im powodzenia - zakończył.
Jagiellonia utrzymała pozycję lidera i już zaczyna przygotowania do piątkowego meczu ze Śląskiem Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Hasi o transferach Legii: Rywalizacja jest zabójcza (źródło TVP)
{"id":"","title":""}