Wraca stary, dobry Rafał Wolski

PAP / Michał Klag
PAP / Michał Klag

- Dziękuję trenerowi, że ufał mi przez ten czas - mówi Rafał Wolski, który występem w meczu 8. kolejki Lotto Ekstraklasy z Cracovią (1:0) zasygnalizował powrót do wysokiej formy.

W przerwie zimowej poprzedniego sezonu Rafał Wolski wrócił do Polski po nieudanym pobycie za granicą. 24-latek został wypożyczony z Fiorentiny do Wisły Kraków i z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem Białej Gwiazdy. Po sześciu występach w barwach 13-krotnych mistrzów Polski miał na koncie już trzy gole i pięć asyst.

Po sezonie Wisła mogła wykupić go z Fiorentiny, ale kluby nie doszły do porozumienia. 4 lipca natomiast transfer definitywny Wolskiego przeprowadziła Lechia. Czterokrotny reprezentant Polski nie wszedł do zespołu Piotra Nowaka tak dobrze jak do Wisły

Występem w ostatnim meczu z Cracovią dał jednak sygnał, że wraca do wysokiej formy z rundy wiosennej. To Wolski przeprowadził akcję, po której zwycięskiego gola dla gdańszczan strzelił Marco Paixao, a potem pokazał kilka nieszablonowych zagrań.

- Czasem od razu można się wkomponować w drużyny i strzelić gola, a czasem potrzeba czasu, żeby wejść do zespołu. Teraz potrzebowałem trochę czasu, żeby poznać kolegów. Dziękuję trenerowi, że ufał mi przez ten czas - mówi Wolski, który w każdym z dotychczasowych spotkań znajdował się w "11" Lechii.

- Jakby nie patrzeć, to miałem krótki okres przygotowawczy - dwa tygodnie na dojście do formy. Ta przerwa na reprezentację mi pomogła. Czuję, że sprawy idą w dobrym kierunku. Wiem, że byłem krytykowany za grę - nie miałem bramek, nie miałem asyst - ale jak ktoś gra słabo, to pojawia się krytyka. Ja to przyjmuję - mówi spokojnie pomocnik Lechii.

Piątkowe zwycięstwo było pierwszym Lechii na stadionie Cracovii od 1961 roku. Wolski zwraca uwagę na to, że efektywniejsza gra na wyjazdach jest kluczem do odniesienia sukcesu: - W poprzednim sezonie Lechia poza Gdańskiem zdobywała mało punktów. Teraz nawet jak gra nie jest najlepsza, to wykonujemy założenia trenera i choć nie wygrywamy 3:0 czy 4:0, to za 1:0 też są trzy punkty. Mamy swój cel: chcemy awansować do europejskich pucharów.  I na razie go dobrze realizujemy.

ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović o Lidze Mistrzów: trzecie miejsce byłoby sukcesem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Wojciech Szczęsny vs Karol Linetty! A- Roma vs UC Sampdoria NA ŻYWO w najbliższą niedzielę o 14:55 w Eleven Sports. Oglądaj online na elevensports.pl lub w Cyfrowym Polsacie, nc+ oraz w kablówkach – takich, jak UPC, Vectra, Multimedia, INEA czy TOYA.

Komentarze (0)